31 maja 2013

Projekt denko-edycja majowa.

Z racji ostatniego dnia maja, opróżniłam swoją torebkę zdenkowanych i jestem w miarę zadowolona :) Główną część pustych opakowań stanowi pielęgnacja. W kwestii kolorówkowej do kosza ląduje tylko podkład. Większość produktów została już na blogu opisana, natomiast kilka z nich nie doczekało się jeszcze osobnego wpisu, jednak myślę że jest to kwestia czasu :)

Olejek do kąpieli o którym pisałam tutaj był moim ulubieńcem, do którego na pewno kiedyś powrócę. Pianka do golenia od Venus- dwa kolejne, nowe opakowania już w moim posiadaniu ( post już wkrótce). Podkład Match perfection- zdecydowanie mój podkładowy ulubieniec pisałam o nim tutaj, krem nawilżający od Pharmaceris ( recenzja już niebawem), kolejne dwa kremy o których pisałam tutaj i tutaj. Lekko sfatygowany zmywacz w gąbce od Sensique , chusteczki do demakijażu od Alterry- zapas już zrobiony, odżywka Eveline- pisałam o niej tutaj , Biosilk- kolejne opakowanie już w łazience :)

A jak Wasze majowe denko ? :)

29 maja 2013

Hity z Biedronki część 1.

Cześć dziewczyny :) Chyba nie tylko ja będąc na spożywczych zakupach czy to w Tesco czy to właśnie w Biedronce często ląduję na dziale kosmetycznym, gdzie na prawdę można wynaleźć świetne perełki. Tak jak całą blogosferę opanował szał na micele, tak i ja kiedy będąc tam ostatnio wrzuciłam do koszyka jedną buteleczkę na wypróbowanie. Przy okazji w ręce też wpadł mi nowy krem do rąk z firmy BeBeauty tym bardziej że moje ręce z każdym dniem są w coraz gorszym stanie.
Krem do rąk zapewnia długotrwałe nawilżenie i poprawia elastyczność naskórka. Olej macadamia chroni, zmiękcza i wygładza suche dłonie. Formuła zapewnia komfortową pielęgnację. błyskawicznie się wchłania bez pozostawienia uczucia lepkości dłoni. Codzienne stosowanie wygładza i odżywia skórę rąk.
Krem znajduje się w miękkiej biało-błękitnej tubce. Aplikacja produktu z opakowania odbywa się bezproblemowo. Powiem szczerze że kupiłam go głównie ze względu na zawartość oleju macadamia, który w składzie nie znajduję się na szarym końcu ;)  Oprócz tego w składzie gliceryna jak i niestety również alkohol, sporo parabenów, woda oraz substancji perfumowanych. Obawiałam się wręcz wysuszenia a nie ekspresowego nawilżenia jak to obiecuje producent, ale nie zawiodłam się :) Produkt w żadnych wypadku nie wysusza.
 Kremik ma lekką, szybko wchłaniającą się konsystencję. Po wmasowaniu produktu w dłonie pozostawia na nich satynową otoczkę. Jeśli chodzi o zapach, bardzo przypomina mi typowe kremy dla dzieci typu Bambino, który niestety z dłoni szybko się ulatnia (dla jednych to plus, dla innych minus). Jeśli chodzi o samo działanie, owszem nawilża i wygładza dłonie jednak efekt nie utrzymuje się długo aplikację trzeba dość często powtarzać aby odczuć jakąkolwiek różnicę. Jednak myślę że za cenę 3-4 zł na prawdę warto spróbować :)
Ja na pewno sięgnę po niego jeszcze nie raz, chociażby ze względu na cudowny zapach i efekt satynowych dłoni :) Dla zainteresowanych na koniec dokładniejszy skład: 
A Wy macie swoje biedronkowe hity ? :) 
Buziaki ;* 

26 maja 2013

N jak nowości !

Hymm od czego by tu zacząć? W czasie mojej nieobecności zmieniło się u mnie tak wiele że sama nie wiem od czego zacząć :) Maj zdecydowanie upłynął mi pod znakiem zakupów, zarówno ubraniowych jak i kosmetycznych z racji Rossmanowskiej promocji i to tam głównie zaszalałam :) Z racji tego że moje kolorówkowe zapasy uległy zmniejszeniu czas było uzupełnić co nie co kosmetyczkę :)
Rossmana odwiedziłam dwa razy a to tylko dlatego że mam go obok pracy ( tak tak , dobre wytłumaczenie nie jest złe ;p ) ale zaoszczędziłam na pewno sporo dlatego jestem zadowolona :) Przed rozpoczęciem samej promocji dobrze przemyślałam co kupić, co by uniknąć niepotrzebnych wydatków i powiem Wam że jestem zadowolona :)
Zapas moich ulubionych chusteczek do demakijażu (1,99 za sztukę), żel pod prysznic również był w promocji (2,99), krem BB od maybelline (13,79), podkład affinitone (16,29), płyn micelarny z biedronki to zakup pod wpływem Waszych informacji o jego wycofaniu ( lepiej późno niż wcale) , Biosilk to już wcześniejszy zakup przed promocją ( 3,99). Blogerski lakier Oleski w przepięknym kolorku (3,59), nowe lakiery z serii Salon Pro to przesyłka od Rimmela, wibo eliksir w odcieniu 05 ( 5,19), dwa tusze do rzęs growing lashes oraz dollis (w cenie 5,79) oraz maseczki każda za niecałą złotówkę :) Pędzel maestro to przesyłka od firmy Easy Glam :)
Za całe zakupy zapłaciłam 64 zł gdzie normalnie zapłaciłabym prawie 90 :) Takie interesy to ja lubię ;) Oprócz powyższych zakupów, przed promocją również zrobiłam małe zakupy w rossmanie, tesco oraz otrzymałam dwie przesyłki .
Żel pod prysznic, antyperspirant (tym razem postawiłam na garniera), przesyłka z nowościami od Flos Leku (w tym również co nie co dla was), chusteczki, Biosilk oraz maseczka plus próbka podkładu z Maybelline :) Oprócz tego dotarła do mnie przesyłka od firmy Venus ( część kosmetyków powędrowała do testów do mojej koleżanki).

Chyba nic więcej dodawać nie muszę? Jestem kosmetykoholiczką i dobrze mi z tym ! Oprócz nowości kosmetycznych do szafy wpadły nowe bucisze
oraz co nie co pastelowych bluzeczek.
Miałam doskonały pretekst do tych zakupów gdyż w ubiegłym tygodniu byłam z moim Lubym na komunii. I to by było na tyle nowości majowych, jednak chyba maj stanął głównie pod znakiem włosów, gdyż ścięłam je praktycznie do ramion i obecnie wygląda to tak :)
Jestem zachwycona i nie żałuję ! Bliższe zdjęcia oraz różnicę w długości pokażę w kolejnym wpisie :) Jest jeszcze jedna najważniejsza sprawa w czerwcu wybieram się na spotkanie świętokrzyskich blogerek z czego się niezmiernie cieszę i już nie mogę się doczekać :) Termin idealnie zbiegł się z moimi urodzinami zatem czekają mnie i mojego M. ogromne zakupu z galerii Echo taaaak ! Oby do czerwca :)
Banner zapożyczony od Kulki :) 

Jeśli wytrwałyście do końca - gratuluję ! : )
Buziaki ;*

7 maja 2013

Szybki majówkowy mobile mix.

Wszystko co dobre szybko się kończy... Pomimo że mój M. przyjechał dzień później, pogoda praktycznie wcale nie nie dopisała, niespodziewanie znalazłam się w pracy to majówkę uważam za całkowicie udaną :) Spędziłam cudowny czas z najbliższymi mi osobami i zregenerowałam siły tak więc mogę teraz śmiało wracać do pracy :) A dziś, na dobry początek dnia trochę wspomnień okiem telefonu  :)

1- jabłkowy radler bardzo w porządku,
2- przygotowania do kolejnego posta,
3-wczorajszy obiadek z M.
4-mega, ogromne, kwietniowe denko :D
5-niedzielny spacerek :)
6-parkowi towarzysze
7- spacerków ciąg dalszy,
8-waniliowy shake najlepszy <3
9-w temacie jabłek ciąg dalszy ;)
10-mały odpoczynek nad wodą,
11- <3
12- Kochanie <3

A jak Wasza majówka ? Równie udana ?
Wszystkim blogowym maturzystką życzę powodzenia ;*

Buziaki ;*

1 maja 2013

Wybawienie dla wrażliwców. Łagodząca pianka myjąca od Pharmaceris.

Dziś kilka słów na temat produktu, który wyjątkowo polubiłam, a wraz z moimi ulubionymi ostatnio chusteczkami do demakijażu z Alterry tworzą duet idealny :) Moja tutaj o łagodzącej piance myjącej do twarzy i oczu od Pharmaceris. Moja cera przechodzi ostatnio okres buntowniczy. Uwierzcie mi, nigdy w życiu nie miałam takiego wysypu w szczególności na brodzie. Na szczęście wszystko wraca do normy, ale było tragicznie. Jeśli chodzi natomiast o demakijaż próbowałam już na prawdę wszystkiego. Płatki kosmetyczne + dobry micel+ woda, mydło bądź żel do twarzy ( który zawsze mnie wysuszał i strasznie podkreślał suche skórki) dawały radę aż do czasu kiedy wieczorne zmywanie makijażu wywoływały tonę łez, o podrażnieniach już nie wspomnę. Im więcej specyfików, tym gorszy efekt. Teraz postawiłam na minimalizm a i skóra się odwdzięczyła ! Chusteczki załatwiają najbrudniejszą robotę. Pianka jest fantastycznym dodatkiem, a tonik o którym pisałam tutaj staje się idealnym wykończeniem :) Myślę że w kwestii tej pianki wszystko już zostało powiedziane, jednak i ja dorzucę od siebie swoje pięć groszy ;) 
Wskazana do codziennego oczyszczania skóry szczególnie wrażliwej i skłonnej do alergii. Zastępuje tradycyjne mydło. Skutecznie usuwa naturalne zanieczyszczenia oraz makijaż. Dzięki zawartości D-pantenolu i alantoiny łagodzi podrażnienia i przynosi uczucie ukojenia. Jest niezwykle delikatna i przyjemna w użyciu dzięki formie pianki. Zapewnia oczyszczoną i nawilżoną skóra bez podrażnień. 

Cena: 23zł / 150ml
Przezroczyste, solidnie wykonane opakowanie plastikowej buteleczki daje możliwość kontrolowania zużycia produktu. Wygodna, higieniczna pompeczka dozuję odpowiednią ilość produktu na dłoń bez żadnych problemów. Dwie pompki są wystarczające do umycia całej buzi ze względu na swoją dość rzadką konsystencję. Pianka jest lekka, bezzapachowa. Świetnie się pieni dokładnie zmywając resztki makijażu. 
W żadnym wypadku nie wysusza ani nie podrażnia. Skóra po użyciu jest miękka i nawilżona. Jakby nie patrzeć produkt idealny? Otóż nie. 'Zapach' który utrzymuje się na skórze po użyciu bardzo mi przeszkadza. Oprócz tego pianka jest średnio wydajna, jednak myślę że wszystkie plusy w działaniu jak najbardziej wynagradzają nam ponad 20 złotową cenę :) Dorwać ją możemy w każdej aptece czy sklepach internetowych :) Gorąco polecam wszystkim wrażliwcom takim jak ja :) 
Skład:

A tak na marginesie, czy Was też tak okropnie zasypuje anglojęzyczny spam? Poniższy pozostawiam bez komentarza ;)


Ostatnie zakupy czyli jak zostać bankrutem w 4 dni.

Cześć dziewczyny :) Czy tylko moja majówka zaczęła się tak fatalnie? Pomimo że czekają mnie 4 dni totalnego luzu (w sobotę niestety do pracy) humor nie dopisuje mi ani trochę. Począwszy od braku mojego M. od okropnej pogody, poprzez totalną pustkę w portfelu. Chyba nie muszę nic więcej dodawać? Za to moje pędzle wreszcie odżyły i żyją nowym, czystym życiem ( wreszcie udało mi się znaleźć na to czas) .
Natomiast w ubiegłym tygodniu otrzymałam moje zamówienie z Minti Shop, które stało się wypełnieniem do końca mojej chciej listy z ubiegłego miesiąca :) Szminki Barry M oraz testery  to gratisy od firmy :) Bardzo miły gest :) Kolorki są piękne na pewno pokażę Wam je bliżej :)
Jeśli chodzi o sam pędzel jest to moje pierwsze dzieciątko od Hakuro i powiem Wam że mam ochotę na kolejne. Kobieto ogarnij się! Będąc już w temacie przesyłek do grona nowości dołączyła też nowa wybielająca pasta do zębów oraz masa próbek.
A jeśli jesteśmy już w temacie wybielania ostatnio pokazywałam Wam paski Crest. Z tego co zauważyłam wywołują ogromne zainteresowanie.Niestety musiałam je odstawić, gdyż po użyciu strasznie zaczął boleć mnie ząb. I tym sposobem odkryłam że czas na kolejną wizytę u dentysty. Reszta pasków poczeka więc na swoją kolej. Do tego czasu udało mi się osiągnąć całkiem niezły efekt :)
Zobaczymy jak będzie dalej :) Konkretniejsza recenzja pasków pojawi się już niebawem. Wybaczcie strasznie chaotyczny post, ale tak wiele mam Wam do pokazania i do napisania że piszę to co w tym momencie przychodzi mi do głowy :P Tymczasem zabieram się za kolejne posty :)

Buziaki ;*