No tak , miał być post kulinarny , ale niestety z przyczyn technicznych zostanie on przeniesiony na dzień jutrzejszy : ) I tak oto pomyślałam by przedstawić wam pewne moje uwagi i wnioski jakie poczyniłam w ciągu kilku miesięcy na temat mojej cery . Zaintrygował mnie do tego poniekąd komentarz Czarownicy , czarownicą jednak na pewno nie jesteś ; ) Tak więc zainteresowanych zapraszam do lektury , może co nie co pomożecie mi zmienić w mojej pielęgnacji : )
Nigdy nie miałam problemu z trądzikiem , a to wszystko zawdzięczam i mamie , której cera do dziś jest idealna : ) Miałam ogromne szczęście , gdyż patrząc na problemy innych dziewczyn , ahh współczuję Wam na prawdę. Wiadomo , drobne wypryski pojawiają się u mnie raz na jakiś czas , zazwyczaj przed okresem . Niestety będąc młodą i głupią krostki takie nałogowo wyciskałam i tym oto sposobem na nosie pozostały niewielkie blizny .
Głównymi problemami z jakimi się borykam to nadmierne zaczerwienienia w szczególności na nosie i policzkach oraz suchością w okolicach nosa oraz czoła . Jak widzicie nos błyszczy mi się jak wypolerowana szklanka , ale nie przeszkadza mi to aż tak bardzo jak te czerwone poliki . Pękające naczynka są zdecydowanie mniej widoczne co możecie zobaczyć porównując zdjęcia bodajże z lutego .
Stosowałam wtedy całą linię kosmetyków under20 klik i to właśnie nim zawdzięczam tak radykalną poprawę mojej cery . Ale niestety kosmetyki te wywołały u mnie kosmiczne wysuszenie skóry :( W dużej mierze z naczyńkami poradził sobie krem z Jadwigi , który recenzowałam tutaj , stosuję go cały czas , jednak zaczerwienia są nadal , nie są już tak widoczne i uporczywe jak kiedyś ale są .
Ostre peelingowe zdzieracze , zbyt częsty i mocny demakijaż muślinową ściereczka też na pewno temu nie pomogły a tylko zaszkodziły . Zauważyłam że również robiąc demakijaż mleczkiem do oczu dodatkowo podrażniam sobie skórę w szczególności pod oczami , stąd również te zaczerwienienia .Płyn micelarny nie wywoływał u mnie takich reakcji jak mleczko+wacik Tak wiem , Ameryki pewnie nie odkryłam ,ale chyba lepiej późno niż wcale ? : ) Jak widzicie zaznaczyłam również miejsca wokół nosa , to tam właśnie moja skóra jest okropnie sucha , tak samo jak w okolicach czoła , dokładnie między brwiami . Był taki okres że skóra sypała się niczym mąka . Na szczęście jest już o wiele lepiej .Są też niewielkie przebarwienia pod oczami , delikatne sińce .
W związku w powyższym postanowiłam spróbować metody OCM . Nie miałam jeszcze dużej styczności z tym sposobem , dlatego muszę koniecznie przejrzeć Wasze wpisy i zobaczyć jak ta metoda się sprawdza .
Mam nadzieję że dobrnęłyście do końca :D Tak więc jak widzicie , moja droga do odkrycia swojej cery była dość długa i zawiła , ale w końcu chyba wiem to co mi szkodzi , tak więc teraz muszę skupić się na tym to co mi będzie służyło i nie będzie wywoływać skutków niepożądanych : )
Głównymi problemami z jakimi się borykam to nadmierne zaczerwienienia w szczególności na nosie i policzkach oraz suchością w okolicach nosa oraz czoła . Jak widzicie nos błyszczy mi się jak wypolerowana szklanka , ale nie przeszkadza mi to aż tak bardzo jak te czerwone poliki . Pękające naczynka są zdecydowanie mniej widoczne co możecie zobaczyć porównując zdjęcia bodajże z lutego .
Stosowałam wtedy całą linię kosmetyków under20 klik i to właśnie nim zawdzięczam tak radykalną poprawę mojej cery . Ale niestety kosmetyki te wywołały u mnie kosmiczne wysuszenie skóry :( W dużej mierze z naczyńkami poradził sobie krem z Jadwigi , który recenzowałam tutaj , stosuję go cały czas , jednak zaczerwienia są nadal , nie są już tak widoczne i uporczywe jak kiedyś ale są .
Ostre peelingowe zdzieracze , zbyt częsty i mocny demakijaż muślinową ściereczka też na pewno temu nie pomogły a tylko zaszkodziły . Zauważyłam że również robiąc demakijaż mleczkiem do oczu dodatkowo podrażniam sobie skórę w szczególności pod oczami , stąd również te zaczerwienienia .Płyn micelarny nie wywoływał u mnie takich reakcji jak mleczko+wacik Tak wiem , Ameryki pewnie nie odkryłam ,ale chyba lepiej późno niż wcale ? : ) Jak widzicie zaznaczyłam również miejsca wokół nosa , to tam właśnie moja skóra jest okropnie sucha , tak samo jak w okolicach czoła , dokładnie między brwiami . Był taki okres że skóra sypała się niczym mąka . Na szczęście jest już o wiele lepiej .Są też niewielkie przebarwienia pod oczami , delikatne sińce .
W związku w powyższym postanowiłam spróbować metody OCM . Nie miałam jeszcze dużej styczności z tym sposobem , dlatego muszę koniecznie przejrzeć Wasze wpisy i zobaczyć jak ta metoda się sprawdza .
Mam nadzieję że dobrnęłyście do końca :D Tak więc jak widzicie , moja droga do odkrycia swojej cery była dość długa i zawiła , ale w końcu chyba wiem to co mi szkodzi , tak więc teraz muszę skupić się na tym to co mi będzie służyło i nie będzie wywoływać skutków niepożądanych : )