Cześć dziewczyny!
Dzisiaj przychodzę do Was z czerwcowymi nowościami. Nie jest tego jakoś wybitnie dużo, a większość produktów to przesyłki niepodziewajki od Rimmela. Niczego obecnie nie potrzebuję (sama nie wierzę w to co piszę, ale niestety TAK na prawdę jest) a jak już pisałam skończyłam z magazynowaniem towaru na półkach bo po 1- nie mam już miejsca, po 2-obecnie drogerie prześcigają się w promocjach więc czego nie kupię teraz, na pewno kupię później.
Chyba nikogo nie zdziwi tutaj widok suchego szamponu? Jeśli ktoś jeszcze o tym nie słyszał (co jest chyba rzeczą niemożliwą) to Biedronka uraczyła wszystkie kosmetykoholiczki promocją na Batistę za zawrotną ceną 11 zł za 200 ml . Tym razem skusiłam się na wersję Wild (głównie ze względu na urocze panterkowe wdzianko) która pachnie bardzo przyjemnie. Glicerynowy krem z Avonu przyprowadziłam do domu ze szpitala jeszcze w kwietniu. Za piątaka aż szkoda było nie brać prawda? Pachnie cudownie!
Kolejne nowinki to już wspomniane wyżej 'dary losu' czyli piękna, ognista fuksja w odcieniu 360 As you want victoria, matująca baza pod podkład oraz piękny brzoskwiniowy róż w odcieniu 003 peach flush.
Żelowy eyeliner, oraz dwie kredki z gąbeczką. Tak tak wiem czas wreszcie nauczyć się rysować prostą kreskę. Teraz już nie mam żadnych wymówek, a do dyspozycji oprócz powyższych produktów czeka jeszcze pisak. Tak czy siak czymś w końcu musi się udać.
Na sam koniec zostawiłam lakiery, czyli coś co ostatnio uwielbiam najbardziej. Szkoda tylko że te przepiękne pastele, tak ładnie prezentują się tylko w buteleczce. Nie dość że strasznie smużą, ciężko się je nakłada to jeszcze ich trwałość pozostawia wiele do życzenia. Na zdjęciu zabrakło jeszcze fioletu, który razem z różem ratują honor tej serii. Ostatni gagatek to ostatnio mój ulubiony kolor, który gości na moich pazurkach codziennie. Uwielbiam lakiery Golden Rose i jeszcze żaden z nich mnie nie zawiódł. W zasadzie poszłam z zamiarem zakupu zamiennika Essie fiji, w rezultacie wyszłam z koralem.
Czyż nie jest piękny!? :) Więcej zdjęć już niebawem.
A jak prezentują się Wasze nowości? Szaleńczo czy raczej z rozsądkiem? :)
Buziaki Carolina.