Cześć dziewczyny : ) Jak Wam mija weekend ? Bardzo dziękuję Wam za wszelkie słowa otuchy pod poprzednim postem . Niestety diagnoza okazała się sprzeczna moim oczekiwaniom i niestety usuwania ciąg dalszy . Zdecydowałam jednak z Panią doktor że zrobimy to już po Nowym Roku gdyż zaraz po świętach wyjeżdżam do M i wracam dopiero w styczniu : ) Niestety kolejny antybiotyk przede mną . No ale nie o tym mowa : ) Dziś przygotowałam nieco inny wpis niż zawsze , który jeszcze nie miał okazji być publikowany na blogu a mianowicie moich ulubieńców : )
Natrafiając na całkiem niezły kosmetyk w kąt idą wszystkie pozostałe , a makijaż i pielęgnacja staje się dość monotoniczna . Też tak macie ? Zobaczycie tutaj również kilka produktów , z którymi pożegnałam się jakiś czas temu rzucając je kat , dopiero po jakimś czasie doceniłam ich cudowną moc : ) Pewnie nie będą to dla Wielu z Was jakieś nowości , jednak ja jestem z nich w pełni zadowolona : ) Zacznijmy może od pielęgnacji ciała oraz twarzy :
Malinowy krem do rąk balea - pisałam co nie co o nim kilka postów wcześniej
klik . Zdecydowany hit jest chodzi o pielęgnacje dłoni . Jedyny minus jaki ostatnio dostrzegłam to problemy z użytkowaniem poza domem . Hmm pomimo pakownej torby jakoś nie widzi mi się targanie aż 300ml butelki po mieście ; )
Żel pod prysznic z olejkiem Balea - nie wiem co zrobię kiedy się skończy :o Jeszcze tak fantastycznego produktu nie miałam okazji używać . Przepiękny delikatny zapach , utrzymujący się na skórze na prawdę długo pozostawiając ją gładką niczym po użyciu balsamu . Jeśli będziecie miały okazję go wypróbować - nie wahajcie się ! Cena jest na prawdę niska a żel jest bardzo wydajny , pieni się fantastycznie .
Brązujący balsam do ciała Alverde - jest to drugi tego typu kosmetyk jaki posiadałam i jak na razie sprawuje się świetnie . Nadaje skórze ładny brązowy kolorek bez smug , drażni mnie tylko jego specyficzny zapach .
Różany peeling z mikrogranulkami Ziaja - cudowny zapach , konsystencja , a co najważniejsze działanie . Mocny zdzierak , który świetnie radzi sobie z moimi suchymi skórkami .
Zimowy krem bio-ochronny Flos Lek - pierwsze co przychodzi mi na myśl jeśli chodzi o ten krem to przepiękny zapach . Świetnie nawilża moją suchą cerę . Idealnie współgra z podkładem .
Serum na kontur oczu i ust Gerovital - robię porównanie z moim dotychczasowym ulubieńcem z AA , który polecała na swoim blogu Zolia i jak na razie ten produkt wygrywa . Zobaczymy jak spisze się na dłuższą metę . Świetnie nawilża delikatną skórę pod oczami , rozjaśnia cienie . Oby tak dalej : )
Jeśli chodzi o włosy :
Odżywka long repair Nivea - swoje zachwyty na jej temat wyrażałam już
tutaj
Odżywka do włosów brązowych Balea - mój drugi ulubieniec zaraz po Nivea , przyjemnie pachnie , a co najważniejsze włosy rozczesuję po niej bez najmniejszych problemów .
Szampon do włosów brązowych Balea - ulubiony ostatnimi czasy szampon , bardzo ładnie pachnie , dobrze oczyszcza włosy : )
Spray prostujący włosy Marion - uwielbiam jego zapach , który na prawdę długo się na nich utrzymuje . Świetnie radzi sobie z porannym push-upem na głowie .Idealnie współpracuje z moją zmartwychwstałą prostownicą; )
Na zdjęciu zabrakło jeszcze
jedwabiu z Biosilku oraz
olejku alverde - wszystko z roztargnienia : )
Makijaż :
Podkład do cery suchej Revlon Colorstay w odcieniu 180 - jak na razie mój podkładowy ideał : ) Skusiłam się na niego po wielu pozytywnych opiniach i jestem z niego ogromnie zadowolona . Dobrze kryje a co najważniejsze nie znika szybko z buzi : )
Tusz do rzęs Wonder lash Oriflame - zakupiony jakiś czas temu po recenzji Elizy z bloga Nieanonimowa Kosmetykocholiczka . Świenie wydłuża , rozdziela . Idealna szczoteczka : )
Róż do policzków Vipera- niestety wszystko mi się starło z tyłu łącznie z numerem koloru . Świetna brzoskwinka , która pięknie wygląda na buźce : )
Tusz do rzęs Colossal volum express - dałam mu druga szansę i co ? Obecnie nie wyobrażam sobie bez niego codziennego makijażu : ) Efekt wydłużonych i mega czarnych rzęs gwarantowany : )
Puder transparenty do cery suchej i normalnej Jadwiga - duże opakowanie mega wydajnego pudru , który w 100% spełnia swoje działanie - efekt matu idealny : )
Pędzel typu flat top Anabelle minerals- Odkąd nałożyłam nim pierwszy raz podkład , nie wyobrażam sobie robić tego palcami . Podkład idealne rozprowadzony , zero smug , a makijaż trzyma się o wiele dłużej . Mięciutki , nie gubi włosa , idealnie dopasowuje się do twarzy : )
Skośny pędzel do różu i bronzera Donegal - mięciutki , nie gubi włosa . Lecz niestety pewnego pięknego dnia uległ rozklejeniu . Mimo to nie zmienia faktu że świetnie radzi sobie z nakładaniem zarówno różu jak i bronzera .
Skunks do podkładu firmy ELF - początkowa fascynacja nakładaniem nim podkładu odeszła w niepamięć na rzecz flat topa z anabelle . Jednak pędzel znalazł świetne zastosowanie przy pudrowaniu noska Jadwigowym cudem : )
I to by było na tyle : ) Oczywiście recenzje produktów , które się tu nie pojawiły niebawem się pojawią , chciałam Wam tylko co nie co przybliżyć sylwetki moich ostatnich hiciorów : ) Jesteście czymś szczególnie zainteresowane ? A może podzielacie moje zdanie w którychś przypadkach ? : )
Dzisiejsze popołudnie spędzam pod cieplutkim kocykiem z kubkiem ( chłodnej ) kawy , niestety nic w obecnym antybiotykowym stanie mi nie pozostało : ) Buszuje po internecie szukając jakiś ciekawych prezentów dla moich najbliższych a także obmyślając kreację na roczek , który wybieram się tuż po świętach : ) Już nie mogę doczekać się tego przedświątecznego harmideru , dźwięku kolęd , zapachu piernika , sylwestrowej zabawy . Zdecydowanie za to najbardziej kocham zimę : )
Musze się Wam również pochwalić że w przyszłym roku , w styczniu zmieniam sprzęt , tak więc zdjęcia na pewno będą lepszej jakości : ) Niesamowicie się cieszę i już nie mogę się doczekać : )
Tymczasem życzę Wam udanego wieczorku ; *