17 grudnia 2012

Alverde - Samoopalacz do ciała .

Ostatnimi czasy w świecie blogosfery nastał istny szał na punkcie niemieckich kosmetyków , a konkretnie trzech marek : Balea , P2 oraz właśnie Alverde . Oczywiście produkty te dla wielu z Nas są poza zasięgiem DM . Tutaj z pomocą przychodzi nam allegro czy po prostu pomoc dobrych duszyczek mających do nich dostęp . Jakiś czas temu , w poszukiwaniu tych marek ( głównie malinowych cudowności od Balei , na punkcie których oszalałam :D ) natrafiłam na sklep Drogeria Joanna , która to własnie zajmuje się dystrybucją tych marek w Polsce . Po długiej rozmowie  z przemiła Panią Joanna , która dokładnie wyjaśniła mi na jakich zasadach działa jej firma , oraz czemu tak wielu sprzedawców niesamowicie zawyża ceny produktów postanowiłyśmy zawrzeć współpracę . Podsunęłam Pani Joannie pomysł stworzenia fan page swojego sklepu na facebooku i tym samym stałam się jej moderatorem : ) Serdecznie zapraszam Was do polubiena strony klik gdzie pojawiają się wszelkie nowości oraz promocje : ) Tym samym po jakimś tygodniu stałam się posiadaczką ogromnej paki kosmetyków marek Balea oraz Alverde : ) Paczka była rewelacyjnie zapakowana . Każdy kosmetyk był dodatkowo zabezpieczony przed uszkodzeniem , dobrze wiemy jak poczta dba o nasze paczki : | Od razu zaczęłam testowanie , w które wciągnęli się również moi bliscy , którzy oszaleli na punkcie fantastycznych żeli pod prysznic : ) W paczce znalazł się również produkt , którego nigdy nie miałam okazji jeszcze używać -chodzi tutaj głównie o jego działanie czyli opalanie . Swego czasu byłam dość stałym gościem solarium , jednak z biegiem czasu się to zmieniło . Ostatnią sesję sztucznego opalania miałam przed studniówką i nie wspominam jej zbyt miło- niesamowicie się spaliłam , a skóra schodziła mi dosłownie płatami : ) Byłam zatem bardzo ciekawa działania bardziej zdrowszej kąpieli słonecznej . 
Opinia oraz skład ze strony wizażu , gdyż mój aparat kompletnie nie ma ochoty dziś złapać ostrości :| 
Naturalna kombinacja składników balsamu brązującego Alverde zepewnia równomierną i piękną opaleniznę. Skóra jest intensywnie pielęgnowana i nawilżana. Olejki z jojoby, migdałów i soji z biologicznie kontrolowanej uprawy sprawiają, że skóra jest miękka i gładka. Mieszanka składników zapachowych z kwiatów pomarańczy i wanilii uprzyjemnia proces uzyskiwania wakacyjnie opalonej skóry.
Skład: Aqua, Glycine Soja Oil*, Glycerin, Alcohol*, Dihydroxyacetone, Caprylic/Capric Triglyceride, Myristyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Xanthan Gum, Citrus Aurantium Amara Flower Distillate*, Rosa Canina Fruit Extract*, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Simmondsia Chinensis Oil*, Erythrulose, Vanilla Planifolia Extract*, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum**, Citral**, Geraniol**, Limonene**, Linalool**, Citronellol**.
* Ingredients from certified organic agriculture.
** From natural essential oils.
Zaczynając od aspektów wizualnych , produkt zamknięty z typowej , plastikowej butli brązowej barwy - od razu skojarzyło mi się z typową , bursztynową opalenizną : ) Sama aplikacja kosmetyku odbywa się bezproblemowo. Balsam stosowałam co drugi dzień , średnio 3 razy w tygodniu wsmarowując jedynie w nogi , gdyż nie miałam odwagi zaaplikować go na ręce . Obawiałam się smug lub zbyt mocnego , wręcz pomarańczowego efektu . Działanie balsamu widoczne było już po pierwszym użyciu : ) Ładna , delikatna , lekko brązowa opalenizna . Stosując kosmetyk częściej niż co drugi dzień , kolor był zbyt mocny wpadający w pomarańcz . Zdecydowanie polecam używanie go co kilka dni . Najbardziej obawiałam się pozostawionych smug , na szczęście nic takiego się nie stało : ) Opalenizna była całkowicie równomierna jak wiadomo należy bardzo dokładnie rozsmarowywać taki produkt . Jedyne co mi w nim przeszkadza to bardzo intensywny zapach , który dość długo utrzymuje się na skórze . Początkowo bardzo mi to przeszkadzało , jednak z biegiem czasu zdołałam się już do tego przyzwyczaić , jednak nie na tyle abym darzyła go sympatią ; )  Nie wysusza skóry , nie wywołał u mnie żadnych reakcji alergicznych .Konsystencja samego balsamu jest lekka , biała- dość płynna . 
Kosmetyki Alverde mają bardzo przyzwoite składy - kolejny plus dla produktu . Produkt bardzo wydajny , wystarczy niewielka ilość by pokryć w moim przypadku np. nogi Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to specyficzny zapach . Oprócz tego , żadnych negatywów nie zauważyłam . Kosmetyk spełnia swoje zadanie i pomimo że nie mam porównania do innych tego typu preparatów , jestem z niego zadowolona : ) Cena produktu wynosi ok 4 euro za 200 ml kosmetyku . 

Używacie tego typu kosmetyki ? Jakie są Wasze odczucia ? : ) 

17 komentarzy:

  1. O nie słyszałam nawet o tych kosmetykach :) Ale zaraz polubię stronę:) może coś fajnego znajdę dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie tym produktem :) Chętnie po niego kiedyś sięgnę :) Muszę tylko pozbyć się tego co mam :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Wkurzają mnie zapach samoopalczy więc używam tylko latem.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie przepadam za samoopalaczami, ale mam z tej firmy szampon, odżywkę i zobaczymy jak się sprawdzą

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo samoopalacz z Alverde...tego jeszcze moje oczy nie widziały ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja go nie używam, wgl nie miałam styczności z żadną z tych marek, nie wiem czy już to pisałam ,ale obserwuję Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie używam- używam balsamu brązującego z Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, tego typu kosmetyków u mnie nie zobaczysz :)
    Żadnych samoopalaczy czy balsamów brązujących.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używam, bo boję się smug i odcienia marchewki, jak to miałam po balsamie z J&J

    OdpowiedzUsuń
  10. Alverde lubię, ale samoopalacza bym raczej nie kupiła, nie przepadam za opalenizną ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam nic z tej firmy. Ogólnie nie używam samoopalaczy z obawy przed plamami, za to używam balsamów brązujących.

    OdpowiedzUsuń
  12. Moimi ulubieńcami jeśli chodzi o słońce w tubce jest firma lirene i perfecta, moze i tego kiedys przyjdzie mi sprobowac:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie odkrywam uroki Alverde, aczkolwiek nie tego produktu - nie używam samoopalaczy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja się nie bawię w samoopalacze. Kiedyś używałam balsamów brązujących i nawet one zostawiały mi smugi. Nie jestem zbyt dokładna ani cierpliwa na takie rzeczy.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i wszystkie komentarze ; * Odpowiedzi na zadane pytanie znajdą się pod danym postem . Nie toleruję wszelakiego chamstwa na swoim blogu ! Szanujmy się na wzajem .

W razie wątpliwości zapraszam do kontaktu e-mailowego Siincero@interia.pl :)