28 czerwca 2013

Podsumowanie czerwca.

Cześć dziewczyny :) Stwierdziłam że nie ma sensu robić dwóch osobnych notek : z denkiem oraz z ostatnimi nowościami, gdyż wiele tego nie ma a większość zakupów oraz podarunków jakie wpadły mi w czerwcu pokazywałam Wam już tutaj . Ale zacznijmy najpierw od denka. Oczywiście jak co miesiąc króluje przede wszystkim pielęgnacja. Jedynym wyjątkiem jest podkład, który tak szybko się skończył że brakło mi czasu na jego opisanie ;)

Lirene tonik nawilżająco-oczyszczający - pisałam o nim już tutaj. Jest to mój ulubieniec i po zużyciu swoich zapasów na pewno do niego powrócę. Nie mam mu nic do zarzucenia :)
Balea żel pod prysznic z oliwką- recenzja tutaj. Strasznie ubolewam nad niewielką dostępnością kosmetyków tej firmy, ale mam ochotę na kilka smakołyków i zastanawiam się nad małym zamówieniem :)
C-thru pearl garden- bardzo lubię ten zapach. Jest słodki, lecz nie do bólu. Na pewno do niego wrócę :)
Labell zmywacz do paznokci- nie wiem skąd go mam jak się u mnie znalazł i gdzie go kupiłam lecz był na prawdę bardzo przyjemny w używaniu ;) Wracam jednak do lidlowego zmywacza, który wszystkie inne bije na głowę !
Podkład Rimmel Lasting Finish- bardzo fajnie nawilżał, jednak wymagał przypudrowania. Niestety zaczął bardzo szybko znikać z twarzy w wysokich temperaturach i to skreśliło go do końca. A myślałam że znalazłam swój ideał ...
Łagodny płyn do mycia ciała i włosów od Johnsons baby- zużyty do mycia pędzli.
Alterra chusteczki do demakijażu- jak co miesiąc kolejne opakowanie, mój ulubieniec który jeszcze nie doczekał się osobnej recenzji, ale to już wkrótce :)
Sensodyne wybielająca pasta przeciw nadwrażliwości - bardzo ją polubiłam. Kupiłam ją zaraz po zaczęciu wybielania paskami Crest, gdyż zaczęły mnie strasznie boleć zęby i dziąsła. Idealnie sobie z tym poradziła, a przy okazji świetnie odświeżała oddech. Zauważyłam nawet utrzymanie efektu wybielania mimo picia ciemnej herbaty oraz kawy :)

Teraz czas na coś równie przyjemnego jak puste opakowania czyli ostatnie OSTATNIE przysięgam czerwcowe nowości. Starałam się kupować wszystko rozsądnie i z głową aby móc już w lipcu konkretniej zaszaleć :) Czerwiec był miesiącem ogromnych wydatków, więc powinnam oszczędzać a nie dalej kupować. Nie mam dla siebie żadnego wytłumaczenia :D 

Z Biedronkowej oferty kosmetycznej nie skusiło mnie nic ( dzięki Bogu :D ) oprócz zestawu płynów Original Source, na które już miałam od dawna ochotę, gdzie dwa płyny były w cenie 11 zł. Takie interesy to ja lubię ;P Przyspieszacz opalania z Kolastyny, również z Biedronki, serum regeneracyjne do paznokci, które pokazywałam Wam w poprzednim wpisie, pasta do zębów Colgate max white one, maść tranowa, oraz coś bardziej przymusowego krem z d-pantenolem z racji poparzenia. Oprócz tego: zestaw podgrzewaczy bezzapachowych do kominka, mydełko do czyszczenia pędzli od Protex ( skuszona recenzją Natalii ;* ), oraz moje dwie perełki wreszcie znalazłam lakiery Golden Rose ! Mam ochotę dziś iść po kolejne kolory ale rozum mówi NIE . Piękny, lekko neonowy róż oraz nasycona brzoskwinia :)

I to by było na tyle :) Plany zakupowe na lipiec ze ścisłą listą ( ścisłą powtarzam Karolino! ) przedstawię Wam w najbliższym wpisie :)
Buziaki ;*

27 czerwca 2013

Zapaszki spod ... Garnier mineral Invisible.

Cześć dziewczyny :) Z racji pierwszych dni lata, a co z tym idzie ogromnych upałów zaczynam wymagać o wiele więcej od mojego antyperspirantu. Od kiedy tylko pamiętam zawsze byłam wierna produktom z Adidasa, jednak jakiś czas temu w facebookowym konkursie Garniera wygrałam właśnie ich antyperspirant w wersji clean sensation z którego byłam bardzo zadowolona. W ubiegłym miesiącu, skuszona Rossmanową promocją do koszyka wrzuciłam wersję mineral invisible przeciw białym, żółtym śladom na ubraniach a nawet przebarwieniom. Dodatkowo różowa szata graficzna ( według mojego mniemania różowe=słodkie, ślicznie pachnące) kusiła. I co? Warto było?

Garnier Mineral Invisible przeciw plamom i śladom to pierwszy antyperspirant, który chroni wszystkie ubrania, czarne, białe i kolorowe przed plamami i odbarwieniami. Dodatkowo daje 48h ochrony przed wilgocią i zapachem, dzięki ultra absorbującemu Mineralite.

Cena: 11zł / 150ml


Opakowanie typowe dla owych, pachowych ochraniaczy w formie dezodorantu. Szata graficzna przyjemna dla oka, co właśnie przyciągnęło moją uwagę. Aplikacja natomiast odbywa się bezproblemowo. Dodatkowy plus za fajne zabezpieczenie przed niechcianym użytkowaniem. Chcesz używać? Przekręć suwaczek. 


Jeśli o najważniejsze, czyli działanie. Powiem tak . Obietnice producenta po części są spełnione gdyż: nie pozostawia żadnych plam ani na białych ani na czarnych ani na kolorowych ubraniach. Nie powoduje również sztywnienia materiału pod pachami - wiele produktów właśnie tak robi. Przyjemnie pachnie, chociaż powiem szczerze że spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Zapach ulatnia się szybko, a przecież to chyba istotne? I tutaj zaczynają się schodki, bo działanie. No właśnie jakie ono jest? A no nie ma go praktycznie wcale. Nie chroni wcale. Totalny bubelik jeśli chodzi o działanie. Ochrona 48h! Dobre ! W 30 stopniowych upałach nie radzi sobie praktycznie wcale, a jeśli dochodzi do tego jakiś dodatkowy wysiłek to już w ogóle ... Zawiodłam się . Pomimo że nie zawiera alkoholu, parabenów i nie wywołuje żadnych reakcji alergicznych i śmiało możemy go używać bezpośrednio po goleniu na pewno nie zakupię go ponownie. I tyle ! Wydajność hymm, wydaje mi się że to już kwestia indywidualna. Są osoby używające owych produktów kilka razy dziennie. W moim przypadku jest to góra miesiąc. Dostępność kosmetyków szeroka. Zakupiłam go w promocji za 8 zł .


No i cóż panie Garnier ! Nie popisałeś się... 
Znacie ? Lubicie? A może to Wasz KWC? Czekam na Wasze opinie :) 
Buziaki ;* 

26 czerwca 2013

Regenerujemy!

Łapiąc się ostatniej deski ratunku zakupiłam wczoraj Regenerum do paznokci. Opinie na wizażu są dość optymistyczne a i kilka z Was była z niego zadowolona postanowiłam spróbować. Jest to zupełnie coś nowego dla mnie i przede wszystkim nie jest to odżywka Eveline, którą namiętnie stosowałam i byłam zadowolona. Jej opinie są dość podzielone, albo się ją kocha albo nienawidzi. Zobaczymy jak będzie w tym przypadku :)

Stan początkowy na dzień dzisiejszy obcięte na zero:

A może któraś z Was miała z nią do czynienia ?
Buziaki ;*

23 czerwca 2013

Pielęgnacyjne rozdanie u Siincerro !

Cześć dziewczyny :)  Tak jak obiecywałam ostatnio dziś rusza moje kolejne, blogowe rozdanie :) Tym razem postawiłam całkowicie na pielęgnację :) Mam nadzieję że będziecie zadowolone z kosmetyków i chętnie wyrazicie na ich temat swoją opinię :)


W skład pielęgnacyjnego zestawu wchodzi : 
-Flos lek seria produktów do twarzy aranica w skład której wchodzi: przeciwzmarszczkowy krem aranikowy, nawilżający krem aranikowy SPF 15 oraz aranikowy krem pod oczy,
-Joanna Sensual balsam łagodzący po depilacji,
-Recept szampon do włosów ze skłonnością do wypadania,
-Rival de loop maseczka do twarzy,
-Mariza oczyszczająca maseczka do twarzy z glinką zieloną i oczarem wirginijskim.


Wszystkie kosmetyki są nowe, nieużywane. Jedynym warunkiem jak musicie spełnić by otrzymać powyższy zestaw to publiczne obserwowanie mojego bloga oraz pozostawienie swojego adresu meilowego abym mogła się z Wami skontaktować :) Jeśli natomiast chcecie powiększyć swoje szanse na wygraną możecie udostępnić powyższe zdjęcie informujące o rozdaniu w pasku bocznym swojego bloga, bądź na facebooku. Poinformujcie mnie o tym koniecznie w komentarzu :)

Obserwuję jako : 
Adres e-mail: 
Udostępniłam wiadomość o rozdaniu : Tak/Nie link 

Rozdanie trwa od dziś 23.06.2013 do 19.07.2013. W przeciągu trzech dni od zakończenia wyłonię szczęśliwego posiadacza powyższego zestawu :)

Wszystkim życzę powodzenia :)
Buziaki ;*


21 czerwca 2013

Mobile mix z ostatnich tygodni.

Cześć dziewczyny :) Dziś szybki mobile mix czyli kolejna, tygodniowa odsłona widziana okiem mojego telefonu :)

1. Ulubiona woda z lodem i cytrynką
2. Mój pierwszy kominek oraz granulki od mojej A :*
3 Uzupełniania letniej garderoby ciąg dalszy
4. Takiej burzy z gradobiciem jeszcze nigdy nie widziałam
5. Wieczorny spacerek z Moim M <3
6. Imienna, znaleziona przez M :)


7. Nowa torebka, bo przecież prezenty dla siebie też są ważne :P
8. Sezon truskawkowy w pełni
9. Coś do poczytania
10. W drodze do Kielc
11. Blogerskie spotkanie okiem telefonu
12. Ulubiona, cytrynowa <3


13. Nowe centrum dowodzenia :)
14. Urodzinowo
15. Mrożona w nowych szklaneczkach
16. Biedronkowe promocje
17. Czyżbym znalazła ideał ?
18. Dawno nie miałam takiego złego dnia jak wczoraj, poparzyłam prawą rękę łącznie z palcami :/

Tymczasem ja zbieram się powoli do pracy a Wam życzę miłego dnia :)
Buziaki ;*

20 czerwca 2013

Nowości nowości- czyli co przywiozłam ze spotkania blogerek.

Cześć dziewczyny :) Dziś szybki poranny post, czyli zawartość torebek z blogerskiego spotkania z Kielc. Z zawartości jestem bardzo zadowolona. Większość produktów to dla mnie całkowite nowinki, z którymi nie miałam wcześniej do czynienia. Ale część kosmetyków powędruje do Was, gdyż szykuję małe rozdanie :)

Od Elfa Pharm Green Pharmacy otrzymałam jedwab w płynie oraz delikatny żel do mycia twarzy z szałwią dla skóry ze skłonnością do podrażnień,

Od Ambasady piękna, olejek arganowy oraz lakier do włosów CHI,

Od Joanny balsam po depilacji, żel do golenia oraz krem do depilacji nóg, wzbogacony olejkiem arganowym,

Od Marizy peeling drobnoziarnisty do twarzy z olejkiem migdałowym, żel do mycia twarzy z bawełną i olejkiem awokado, oraz dwie maseczki do twarzy nawilżającą oraz oczyszczającą,

Od APIS mus do ciała z mango i witaminą E,

Od Cintamani Poland dwa szampony do włosów przetłuszczających się oraz ze skłonnością do wypadania,

Urocza biżuteria od Natalia, biżuteria artystyczna 
Oraz kupon zniżkowy od Urodomania, jeśli któraś z Was planuje tam zakupy, chętnie się nim podzielę :)

Oprócz tego w Echo w moje łapki wpadło kilka smakołyków :)
Od dawna byłam bardzo ciekawa tego kremy do rzęs, druga sztuka dla koleżanki. Natomiast z racji nowego kominka w łapki wpadły mi trzy woski YC <3 Baby powder, sparkling lemon oraz fruit fusion. W Empiku zaczął się totalny szał wyprzedaży więc i ja dałam się skusić na kilka bardzo fajnych gadżetów. Z racji ograniczonego czasu w moje łapki wpadły dwie świetne szklaneczki, kubek termiczny dla taty oraz różowa stópka :)
Na pożegnanie w Sinsay złapałam komplet kolczyków za jedyne 9 zł :)

Uff to wszystko :) Mam nadzieję że wytrwacie do końca : ) Coś konkretnego wpadło Wam w oko? :)
Buziaki ;*

19 czerwca 2013

II Spotkanie Świętokrzyskich blogerek- relacja.

Cześć dziewczyny :) Przez ostatni tydzień działo się u mnie tak wiele, że brakowało mi czasu by cokolwiek tutaj napisać. Hymm sama nie wiem od czego zacząć. Główną 'atrakcją' minionego tygodnia były moje 21 urodziny. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak fantastycznie spędziłam czas z moimi bliskimi :)
Część upominków mogłyście zobaczyć już na instagramie, zaś resztę pokażę w kolejnym poście wraz z małymi nowościami, które upolowałam w Echu podczas spotkania blogerek, ,które odbyło się w ubiegłą sobotę w pięknej kawiarence Tiffani Cafe :)

Monika bardzo się postarała i na spotkaniu pojawiły się przedstawicielki dwóch firm kosmetycznych: Mariza oraz Mary Kay. Pani Basia z firmy Mariza opowiedziała nam co nie co na temat pielęgnacji twarzy z małą prezentacją swoich kosmetyków. Mogłyśmy wszystko dotknąć i powąchać :P
 Na sam koniec Pani Basia obdarowała Nas małymi upominkami :)

Kolejnym punktem spotkania była prezentacja firmy Mary Kay. Panie wykonały Wszystkim dziewczynom ( mój M. również pojawił się na spotkaniu nie wspominałam o tym chyba, ale nie skorzystał :D ) fantastyczny zabieg na dłonie. Nie ukrywam że ten punkt spodobał mi się najbardziej :)

A następnie chętne dziewczyny mogły wykonać sobie demakijaż oraz makijaż właśnie kosmetykami tej firmy, przy fachowym doradztwu przemiłych Pań. W tym momencie pojawił się las rąk a do przetestowania kosmetyków na własnej skórze zgłosiła się Agnieszka i Ania :)

Na zakończenie całego spotkania Aga z bloga kosmetykibeztajemnic opowiedziała nam co nie co o składach kosmetyków, głównie na temat parafiny. To była najkrótsza, ale najbardziej konkretna i rzeczowa prezentacja. Na pewno wezmę sobie do serca Twoje uwagi :) Żałujcie że nie widziałyście mojego M. poszukującego w kosmetykach parafiny :D Widok bezcenny!

Organizatorka całego spotkania spisała się na medal. Było na prawdę miło, a Monika postarała się również o małe upominki dla każdej z Nas.

Firmy, które podczas spotkania obdarowały Nam upominkami to:
                                                                    pachnacaszafa.pl

 Na sam koniec pamiątkowe zdjęcie:
Lista blogów, które wzięły udział w spotkaniu : 

( Moniko pożyczyłam sobie od Ciebie kilka treści, mam nadzieję że nie masz mi tego za złe :) ) 

Wszystkie powyższe zdjęcia wykonał mój prywatyny fotograf za co mu bardzo dziękuję :) Jeśli któraś z uczestniczek ma ochotę otrzymać więcej zdjęć podajcie swoje adresy meilowe. Ps. wybaczcie za małe opóźnienie w wysyłce, po prostu doba jest dla mnie zbyt krótka :D Buziaki ;* 

12 czerwca 2013

Oczy pod kontrolą. Flos-lek żel do powiek i pod oczy.

Witajcie dziewczyny :) Czy tylko ja mam wrażenie że ta okropna pogoda nas nie opuści? Codziennie deszcz, na przemiennie z burzą no oszaleć już można. Chociaż powiem Wam że nawet ta wstrętna pogoda (która prawdopodobnie na weekend ma się wreszcie poprawić) nie popsuje mi tego tygodnia :) Dziś kilka słów na temat produktu, który jakiś czas temu wywołał ogromne zainteresowanie wśród blogerek. Czy rzeczywiście był wart całego zachodu ? Mowa dziś o żelu do powiek i pod oczy ze świetlikiem i babką lancetowatą od Flos-Leku. 
Preparat przeznaczony dla osób ze skłonnością do podrażnień i obrzęków skóry powiek i okolic oczu oraz posiadających wzrok zmęczony sztucznym oświetleniem. Działa przeciwobrzękowo, przeciwzapalnie, przeciwalergicznie i kojąco. Biologicznie aktywne wyciągi roślinne zawarte w żelu pobudzają mikrokrążenie, likwidują opuchliznę, uspokajają zestresowaną skórę. Preparat działa kojąco i rozświetlająco. 
Dwie wersje opakowań: słoiczek 10g i tuba 15 ml. 

Skład: Aqua, Propylene Glycol, Plantain Extract, Euphrasia Officinalis Extract, d-panthenol, Ethoxydiglycol (and) Chamomilla Recutica (Matricaria) Flower Extract (and) Butylene Glycol (and) Glucose (and) Bisabolol, Carbomer, Triethanolamine, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Althaea Officinalis, Root Extract, Imidazolidinyl Urea, Methylparaben 

Cena: słoiczek 5,40zł / 10g; tubka 6zł / 15ml ( wizaż) 
Opakowanie typowe dla produktów pod oczy, wąska podłużna tubeczka zawiera 15 ml przezroczystego żelu. Opakowanie wygodne w użytkowaniu. Aplikacja bezproblemowa.  Głównym celem, który chciałam osiągnąć poprzez jego stosowanie to chociaż minimalne rozjaśnienie cieni pod oczami. Zaczynając od samej konsystencji, jest to typowy przezroczysty, bezzapachowy żel. Po aplikacji kosmetyk zostawia po sobie efekt 'mokrej, lepkiej' skóry. Na pewno wiecie o co mi chodzi ( robią to wszystkie produkty żelowe). 
Jeśli chodzi o działanie, żel minimalnie rozjaśnił moje cienie pod oczami, jednak oczekiwałam od niego czegoś lepszego. Moja skóra pod oczami jest wyjątkowo wrażliwa, dlatego potrzebuję bardzo dobrego nawilżenia. Niestety w tej kwestii kolejne rozczarowanie. Nie zauważyłam natomiast żadnych reakcji alergicznych ani podrażnień. Produkt jest średnio wydajny, podczas stosowania go na skórę pod oczami oraz powieki. Dostępność jest dość szeroka począwszy od aptek, czy kosmetycznych drogerii. Kosmetyk można zakupić w dwóch rodzajach opakowań -w 15ml tubce oraz w 10g słoiczku w cenach ok 5-6 zł. 

Cóż więcej mogę powiedzieć, na pewno zużyję go do końca, może w przeciągu tego czasu coś jeszcze mnie zaskoczy ? A Wy może miałyście z nim jakieś doświadczenia? Jak wrażenia ? :) 

Buziaki ;* 

2 czerwca 2013

Pan Maestro na salonach.

Witajcie dziewczynki :) Jak tam minął Wam wczorajszy dzień dziecka ? Rodzice nie zapomnieli ? Mimo iż duża już ze mnie kobietka dostałam mały drobiazg, który mogłyście już zobaczyć na instagramie ;)

A dzisiaj całkowicie odrywamy się od pielęgnacji (której ostatnio było aż w nadmiarze), czas wspomnieć co nie co na temat kolorówki :) W ostatnim, majowym poście zakupowym pokazywałam Wam moje nowe cacuszko, które otrzymałam do testów od sklepu Easy Glam.
Po kilku wiadomościach z przemiłą Panią Joanną dogadałyśmy całość i już po kilku dniach moje nowe dzieciątko było już u mnie :) Bardzo spodobało mi się to że firma w żaden sposób nie wnika w recenzję blogerki. Nie wymusza wyłącznie pozytywnych opinii oraz daje na mnóstwo czasu na dokładne przetestowanie danego produktu. Z gamy firm oraz produktów, które miałam zaproponowane wybrałam właśnie pędzel do podkładu Maestro foundation I ze złotej kolekcji.

Długo nie czekając od razu zabrałam się za używanie :) Byłam bardzo ciekawa czy skunksik spisze się tak samo dobrze jak jego brat z Elfa, który również posiadam. Pędzel wykonany jest z mieszanki włosia naturalnego i syntetycznego o długości 3,5 cm. Trzonek drewniany, czarny o długości 16 cm.

Jeśli chodzi o samo włosie, pędzel początkowo strasznie je gubił i pozostawiał na twarzy podczas aplikacji podkładu. Strasznie mnie to denerwowało, gdyż zamiast skupić się na dokładnym rozprowadzaniu przy każdym ruchu musiałam ściągać włoski. Dodatkowo włosie było bardzo twarde i strasznie kuło mnie w twarz. Szczerze mówiąc byłam do niego bardzo zrażona, jednak po myciu wszystko się zmieniło :) Włosie stało się miękkie i przestało na szczęście wypadać. Myślałam że za jakiś czas mój skunksik całkiem ołysieje ;) Jeśli chodzi o mycie, podkład schodzi z niego bez problemu, jednak czarna część strasznie puszcza kolor.

 Z tego co czytałam, początkowo się tak dzieje, jednak z kolejnym myciem ten efekt znika Sama aplikacja podkładu odbywa się bezproblemowo, pędzel go nie zjada tak jak robi to flat z Anabelle. Rozprowadzanie kosmetyku na twarzy jest łatwe, bez smug. Niestety pędzel nie dociera w kąciki oczu czy skrzydełek nosa. Wymaga to niestety poprawki ( w moim przypadku idealnie sprawdza się do tego maluszek hakuro h50s).
Jeśli chodzi o samą cenę oraz dostępność- pędzel zakupimy w sklepach internetowych ( właśnie Easy Glam ma szeroki wybór pędzli od Maestro do Eco Tools) w cenie 47 zł. Myślę że kwota jest adekwatna do jego właściwości. Wiadomo, takich produktów nie kupujemy codziennie tylko na lata.

Mam nadzieję że Pan Maestro będzie mi służył przez dłuuugi czas :) Mimo jednego małego minusika jestem z niego bardzo zadowolona i z czystym sumieniem mogę go polecić :) Serdecznie dziękuję Pani Joannie, oraz sklepie Easy Galm za możliwość wypróbowania tego cacuszka :) Fakt otrzymania tego produktu do testów w żaden sposób nie wpłynął na moją opinię.

Zabieram się za lekturkę, a Wam życzę miłego popołudnia :)

Ps. zapraszam Was na mój profil na instagramie, na którym bywam o wiele częściej :) 
Buziaki ;*