24 lutego 2013

Co w trawie piszczy? Podkładowa nowość od Rimmela.

Cześć dziewczyny :) Kolejny tydzień już za nami. Czy tylko mi ten czas biegnie tak niesamowicie szybko? Staram się być na bieżąco z Waszymi postami, a jak mi to wychodzi? Bywa różnie, ale bardzo się staram :) Na samym początku chciałam serdecznie Wam podziękować za wszystkie odwiedziny, a nowych obserwatorów gorąco witam ( mam nadzieję że to nie tylko za sprawą konkursu) i dziękuję za subskrypcję :) Co u mnie słychać? Jak najbardziej wszystko w porządku :) Dziś przygotowałam dla Was kilka słów na temat podkładu, który prezentowałam Wam już jakiś czas temu w nowościach a mowa oczywiście o Rimmelu Match Perfection.
Kryjący, niepozostawiający śladów podkład z zaawansowaną technologią Smar t- Tone dla efektu nieskazitelnej, perfekcyjnej cery w każdym świetle. Wzbogacony drobinkami szafiru dla efektu świetlistej i promiennej cery. Trwałość makijażu przez cały dzień. 
Match Perfection zostaje na skórze przez cały dzień i nie wymaga żadnych dodatkowych poprawek. Jest lekki i beztłuszczowy, dobrze się rozprowadza, posiada ochronny filtr SPF18, dzięki któremu cera jest cały czas pod ochroną.
Match Perfection jest idealnym podkładem dla zabieganych współczesnych dziewczyn, ponieważ jego długotrwała formuła utrzymuje się na skórze do 16 godzin. Kolor nie blaknie, dzięki czemu można nosić go od rana do nocy, bez nanoszenia poprawek.

Cena: ok. 38zł / 30ml
Podkład już jakiś czas temu otrzymałam od marki Rimmel w ramach współpracy i już po pierwszym użyciu byłam nim zachwycona. Pośród wielu negatywnych opinii na mojej buzi spisywał się wręcz idealnie, aż do czasu ... 
Począwszy od aspektów wizualnych, produkt otrzymujemy w szklanej buteleczce, która niby ma za zadanie zwracać naszą uwagę na stopień zużycia, jednak zawsze dopada mnie ogromne zdziwienie kiedy podkład widzę go w buteleczce, a podczas aplikacji następuje szok bo już się skończył. Też tak macie ? :D Obecność higienicznej pompki dodatkowo ułatwia nam użytkowanie przy czym możemy kontrolować ilość dozowania na rękę. 
Jak możecie zauważyć ja posiadam odcień 101 , bodajże jest to drugi odcień z całej gamy kolorystycznej, które liczy 6 wariantów. Kolor pierwszy jest na prawdę bardzo jasny, dlatego myślę że bladzioszki również znajdą coś dla siebie :) Podkład ma płynną, rzadką konsystencję, która szybko spływa z dłoni. Zapach przyjemny, tak jak w przypadku jego żelowego brata czy też pomarańczowej wersji Wake Me Up. Jeśli chodzi o samo działanie 16h jak obecuje producent to wręcz nieosiągalne . Podkład równomiernie znika z twarzy po ok 5-6 godzinach a twarz zaczyna się świecić. Lekko podkreśla suche skórki, jednak nie aż tak bardzo jak w przypadku innych podkładów. Jego tłusta konsystencja wymaga w moim przypadku zmatowienia, solo ? Zdecydowanie taki efekt mnie nie zadowala. Krycie określiłabym jako lekkie, w kierunku średniego. Z łatwością maskuje drobne zaczerwienienia czy inne drobne niespodzianki.Mogłabym wręcz rzec że jest to lekki podkład, wyrównujący koloryt cery. Łatwo się rozprowadza i szybko wtapia się w cerę nie tworząc przy tym efektu maski.
Bez podkładu.
Z podkładem. Ps. przed regulacją brwi : ) 
Ogromną zaletą jest zdecydowanie zawarty w składzie filtr. Nie jest on zbyt wysoki, ale zawsze to coś :) Powiem szczerze że po kliku użyciach myślałam że znalazłam podkład idealny, niestety jednak trochę mu do niego brakuje :) Jeśli szukacie lekkiego , średnio kryjącego podkładu myślę że Match Perfection jest dla Was idealny :) Ja zdecydowanie szukam czegoś co wytrzyma na mojej buźce co najmniej 8-9 godzin.  Cena podkładu waha się w granicach 30-40 zł, często można dostać go w promocji np. w Naturze czy Rossmanie : )


A tutaj co nie co nowości, które ostatnio się u mnie pojawiły :) Nie jest tego za wiele, bo zwyczajnie nie mam na nie czasu, ale ... ale w weekend ruszam na łowy ! :D 

Szampon kupiony w promocji w Kauflandzie, już go uwielbiam i na pewno zaopatrzę się w inne wersję. chusteczki do demakijażu Alterra to u mnie nowość i na pewno nie jest to moje ostatnie opakowanie, nowość od Rimmela Apocalips połączenie szminki i błyszczyka w odcieniu 303, krem do rąk, błyszczy do ust oraz lakiery do paznokci od Lambre, oraz masa próbek od Styrol : ) 

Buziaki ; * 

7 lutego 2013

A jednak dopadło i mnie .

Pośród tłumów smarkających i kichających ludzi, ja trzymałam się całkiem dzielnie aż do wczoraj. Rozłożyło mnie całkowicie i ogłaszam wszem i wobec całkowite nic nie robienie, tak więc dziś muszę stanąć na nogi bo jutro praca. W sobotę bowiem otwarcie lokalu w którym mam nadzieję zagoszczę na dłużej, więcej szczegółów już niebawem :)

Miód , cytryna i Febrisan obecnie moi najbliżsi przyjaciele :) A przecież maminy rosołek dobry na wszystko :)

Czy u Was też od rana sypie śnieg i nie ma zamiaru przestać ? Wrrrr ....

No i to by było tak w skrócie :) Jutro postaram się naskrobać coś konkretniejszego :)
Buziole ;**

6 lutego 2013

Rzęsy aż do nieba ? Oriflame wonder lash.

Witajcie Kochane : )
Czy u Was też od nowa sypie śnieg? Myślałam że to już koniec zimy, ale jak widać bardzo się myliłam. Z góry przepraszam za małe opóźnienie w odpisywaniu na Wasze e-maile oraz komentarze, ale wczoraj nie dałam rady już nic napisać, gdyż wróciłam bardzo późno. Bardzo się cieszę że do mojej akcji dołączyło kilka z Was , razem zawsze raźniej : ) W przyszłości z Kasią, planujemy podobną akcję, ale o tym za jakiś czas :) Koniecznie zdawajcie mi relację jak Wam idzie :) Ja po wczorajszym dniu i skalpelu ( na który namówiła mnie moja kochana Ann ;* ) dziś od rana leczę niesamowite zakwasy, wczoraj było tragicznie, ale dziś jest jeszcze gorzej ;)
 Odbiegając trochę od tematu, kilka z Was ostatnio mnie pytało jakiego tuszu obecnie używam. Do tego postu zbierałam się na prawdę długo (bo od czerwca ?) ale jest ! : ) Mowa oczywiście o wspaniałym, fantastycznym i prawie idealnym tuszu do rzęs od Oriflame, znany wszystkim Wonder Lash : )

Rzęsy o jakich marzyłaś - maksymalnie długie, gęste, podniesione i jedwabiście gładkie! Rewolucyjna szczoteczka 3D rozdziela rzęsy i każdą otacza warstewką tuszu, rozprowadzając go idealnie gładko, bez grudek. Super trwałe pigmenty gwarantują intensywność koloru, a mleczko z liści palmy - kopernicji odżywia rzęsy.
Cena: 26zł / 8ml 
Musicie mi wybaczyć lekko sfatygowane opakowanie ;P 
Produkt ten nabyłam w ubiegłym roku w czerwcu i powiem szczerze że dopiero od niedawna zaczęłam go używać. Kupiłam go pod wpływem Waszych opinii i efektów jakie daje na rzęsach . Początkowo tusz ten całkowicie mi nie odpowiadał, począwszy od gęstości - był dla mnie za rzadki, strasznie odbijał się na powiece podczas malowania oraz bardzo się rozmazywał. Szczoteczka dość specyficzna, nietypowa z którą trzeba nauczyć się współpracować. Po nieudanych próbach trafił zapomniany na dno szafki. Ostatnio przeglądając bloga jednej z Was przypomniało mi się o nim i od tamtego momentu nie rozstaje się z nim ani na chwilę. Konsystencja tuszu zgęstniała a malowanie rzęs stało się przyjemnością a nie wiecznym kłopotem : ) Nawet szczoteczka zaczęła mnie do siebie przekonywać ! 
Jedna strona fantastycznie maluje, wydłuża i lekko pogrubia rzęsy zaś druga cudownie i dokładnie je rozczesuje i zbiera nadmiar tuszu. Jeśli chodzi o sam kolor : piękna, głęboka czerń. Niestety lubi sklejać przy większej ilości nakładanych warstw ( jak zobaczycie na poniższych zdjęciach) tworząc tak zwane pajęcze nóżki :) 

Tusz w ciągu dnia nie osypuje się. Nie wywołuje reakcji alergicznych. Jeśli chodzi o zmywanie, używany przeze mnie micel z Eveline całkowicie sobie z nim nie radzi. Muszę poszukać czegoś mocniejszego. A teraz chyba najważniejsze, czyli efekty na rzęsach, który mogłyście zobaczyć już tutaj : ) 

Gołe oko . 


Jeśli chodzi o cenę, waha się ona w granicach 25-30 zł. Często możemy go jednak dostać w promocji. Ja swój egzemplarz kupiłam na bazarku, gdzie Panie handlują kosmetykami Orfilame i Avon z 40% upustem, zapłaciłam za niego bodajże 18 zł : ) 


Skład :
Skład: Aqua, Stearic Acid, Hydrogenated Cetyl Olive Esters, Oryza Sativa Bran Extract, Candelilla Cera, Triethanolamine, Butylene Glycol, Cera Carnauba, Acacia Senegal, PVP, Cyclopentasiloxane, VP/Eicosene Copolymer, Silica, Cyclohexasiloxane, Cera Alba, Synthetic Wax, Dimethicone, Methylparaben, Disodium EDTA, Hydroxyethylcellulose, Imidazolidinyl Urea, Hydrogenated Myristyl Olive Esters, Ceteareth-20, Phospholipids, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Propylparaben, BHT, Phenoxyethanol, Peg-12 Dimethicone, CI 77499. 

Jak Wam się podoba efekt ? : ) 
Buziaki ; * 

4 lutego 2013

Start now, not tomorrow - 55 dni dla zdrowia !

Cześć dziewczyny : ) Jak Wam minął weekend? Ja spędziłam go na całkowitym lenistwie z rodziną i moją chrześnicą : ) Do tego typu posta zbierałam się już od kilku tygodni, jednak często po prostu odkładałam go na przyszłość. Jednak w końcu zebrałam się w sobie, przecież ile można wszystko odkładać na potem?
Znane prawda? Nie ma co się oszukiwać i wierzyć że wszystko wykona się za nas. Od wczoraj ściśle notuje w kalendarzu swoje myśli i dziś postanowiłam się nimi podzielić : ) Żadnych odkrywczych rzeczy tutaj nie napiszę, ale mam wrażenie że zapisując to wszystko tutaj zbiera się we mnie większa motywacja działania. Może to ze względu na presję którą sobie wyznaczam, a Wy będziecie czekać na efekty mojej pracy. W grupie jest zawsze raźniej, więc można któraś z Was chętnie się do mnie przyłączy : )

Jak już Wam kiedyś wspominałam, udało mi się zrzucić trochę zbędnych kilogramów. Niestety , powrót do dawnych nawyków spowodował krótko mówiąc efekt jojo. Zbyt szybka utrata wagi spowodowała problemy ze zdrowiem, głównie jeśli chodzi o paznokcie oraz włosy. Teraz chcę tego uniknąć. Nie będę stosować żadnej ułożonej diety. Miałam okazję niedawno podejrzeć 3d chill u koleżanki i stwierdziła że posiłki są niesmaczne. Ja raczej nastawiam się na ograniczenie pewnych składników, zwiększyć ilość wypijanych płynów oraz skupić się na ćwiczeniach, stąd mój pomysł na 55 dni dla zdrowia. Czemu akurat 55? Otóż tyle właśnie od jutra dzieli nas do świąt Wielkanocnych, wtedy mam zamiar dopiero zgrzeszyć : )
W ciągu tych 55 dni mam zamiar :

1 . Zwiększyć ilość wypijanych płynów do 2-3 litrów dziennie. Skupiam się głównie na wodzie mineralnej, zielonych, czerwonych oraz ziołowych herbatkach . Zauważyłam że szybsze wypróżnianie bardzo przyspiesza mój metabolizm.

2 . Ograniczyć spożywanie takich produktów jak: pszenne pieczywo ( dlaczego ograniczać? Mój żołądek nie akceptuje chleba graham czy razowego. Muszę znaleźć jakieś dobre ziarniste pieczywo bądź zastępować je waflami ryżowymi czy chrupkim pieczywem ). Bułki tylko i wyłącznie ciemne, ziarniste. Fast foody, chipsy , słodycze , ciasta - całkowicie wypadają . Potrafiłam nie jeść dwa miesiące słodyczy więc teraz też będę potrafiła : ) Chude wędliny, mięso, ryby- z tym nie ma problemu. Uwielbiam gotowane czy pieczone bez tłuszczu mięso czy ryby : ) Spożywać więcej warzyw i owoców ( w rozsądnych ilościach ). 
Zaprzyjaźnić się na nowo z płatkami owsianymi, otrębami czy zdrowym błonnikiem. Jogurtami naturalnymi, kefirami oraz serkami wiejskimi.
3. Spożywać 5-6 regularnych posiłków. Ciężko ustawić mi konkretne godziny w tym momencie, będę starała się jeść co 3-4 godziny.
4. Zadbać o dodatkowa pielęgnację ciała, odświeżyć peelingi, kremy oraz balsamy.

5. Ćwiczenia 4-5 razy w tygodniu. Głównie skupiam się na: hula hopie, skakance, brzuszkach, ćwiczeniach stąd. Wiosną zaczynam biegać( stąd mała zachciewajka dotycząca nowych butów, ale o tym w przyszłości, jako dodatkowa motywacja :p ) . Jakoś nie specjalnie idą mi ćwiczenia np. z E .Chodakowską. Może w przyszłości, kto wie : )


I to tyle : ) Główne punkty wytyczone. Nie robię tego ze względu na innych. Chcę to zrobić dla siebie  by poczuć się lepiej. Mam nadzieję że zapał szybko mnie nie opuści tak jak zwykle to bywało : ) Zdjęcia porównawcze pojawią się za 55 dni : ) Baner w pasku bocznym ma na celu przypominanie mi o swoich postanowieniach , jest dodatkowo odnośnikiem do tego wpisu : )

A może któraś z Was byłaby chętna przyłączyć się do mnie ? : ) 


 Trzymajcie kciuki ! : )

2 lutego 2013

Naturalny afrodyzjak ? Piżmo&jaśmin od Bielendy .

Cześć  dziewczyny : ) Na wstępie mam do Was małe pytanie : czy po rwaniu zęba miałyście opuchliznę na dziąśle? Czy to możliwe że opuchlizna jest od znieczuleń? ( Dodam że byłam znieczulana dwa razy w ciągu dnia ). Wiem wiem panikuję pewnie , ale dziąsło okropnie mnie boli i jest bardzo podpuchnięte. Czy któraś z Was miała podobną sytuację? 

Przechodząc natomiast do sedna wpisu, dziś kolejny kąpielowy umilacz od Bielendy. O pierwszej wersji z awokado i jagodami Acai pisałam tutaj. Tym razem wersja z 'naturalnym afrodyzjakiem', o aromacie piżma i jaśminu : ) 

Rozpieść ciało i uwolnij zmysły kąpielą w niezwykłym olejku miłości. Pobudzający kolor i wyrafinowany zapach orzeźwia, dodaje energii, przywraca siły witalne, pobudza mikrokrążenie krwi, rozgrzewa emocjonalnie i dodaje pewności siebie. Innowacyjna formuła olejku oraz bogactwo składników aktywnych delikatnie natłuszcza, nawilża i wygładza skórę, przywraca jej niezwykłą miękkość i jedwabistość – ciało emanuje świeżością, namiętnością i erotyzmem. Zapach długo utrzymuje się na skórze. Zawiera naturalny afrodyzjak JOHIMBINA. Gładkie, doskonale nawilżone, miękkie w dotyku ciało emanujące świeżością, namiętnością i erotyzmem. 

Wlać pod strumień bieżącej wody, lub bezpośrednio na gąbkę podczas kąpieli pod prysznicem. 

Przezroczysta, smukła buteleczka zupełnie niczym nie różni się od poprzedniej wersji. Aplikacja produktu z opakowania odbywa się bezproblemowo zarówno na gąbkę jak i bezpośrednio do wanny. Szata graficzna przyjemna dla oka , przykuwa swoją uwagę. W tym przypadku olejek zawiera jednolitą konsystencję, o wiele gęstszą i treściwszą, bardziej przypominającą olejek a nie tak jak w przypadku swojego dwufazowego poprzednika . Ciemno różowy, wręcz wpadający w fuksję produkt fantastycznie się pieni tworząc gęstą i pięknie pachnącą piankę. 

W przypadku różnicy gęstości, mam wrażenie że ten olejek jest zdecydowanie wydajniejszy. Zapach? Rzecz gusty oczywiście. W tym przypadku otrzymujemy delikatny, lekki zapach utrzymujący się na ciele bardzo długo.Producent zapewnia nam zwiększenie energii ,poprawę nastroju czy zwiększenie krótko mówiąc popędu seksualnego przez zawarty w składzie JOHIMBINA -naturalny afrodyzjak. 

Powiedzmy sobie szczerze, moim zdaniem każdy piękny i aromantyczny zapach poprawia nam humor czy to zapach ukochanej kawy, ciasta czy właśnie żelu pod prysznic. Owszem, jest to świetny gadżet umilający czas podczas kąpieli po ciężkim dniu zarówno w pracy jak i w szkole. Czy zwiększa popęd? Dziewczyny musicie wypróbować ; D   Jeśli chodzi o samo działanie, ta wersja o wiele lepiej nawilża i natłuszcza skórę pozostawiając ją jedwabiście miękką i gładką. W żadnym wypadku nie wysusza ani nie podrażnia.

Nie każda z Nas może pozwolić sobie na długie kąpiele pośród pachnącej i lekkiej pianki, dlatego dziewczyny nie posiadające wanny mogą śmiało używać go jako żel po prysznic : ) Będziecie równie zadowolone z efektów ( ja zdecydowanie preferuję prysznic ). Wariantów zapachowych jest na prawdę wiele, zaciekawiła mnie również wersja z imbirem i kardamonem oraz figa i daktyl  :) Na pewno się w nie zaopatrzę : ) 
Skład: 

Za 400 ml dość wydajnego żelu / olejku  zapłacimy ok. 15 zł . Jak już wspominałam, produkty te bardzo często pojawiają się w biedronkach za ok. 8-10 zł. Oprócz tego dostać możemy je w każdej drogerii typu Rossman czy Natura, a także w małych drogeriach osiedlowych : ) 

Skusiłam Was na afrodyzjakowe szaleństwa z Bielendą ? : D 
Buziaki ; * 

1 lutego 2013

Moje plany na najbliższy czas .

Witajcie Kochane : ) Wczoraj niestety nie dałam rady już nic napisać . Dłuuga historia ! Jeszcze przed świętami zdecydowałam się na wizytę u dentysty ( niestety zostałam przyciśnięta do muru , także nie miałam zbytniego wyboru ) . Diagnoza = wyrywanie . No cóż , zdecydowałam się zrobić to państwowo ( w końcu od czegoś są) a że tata był bardzo zadowolony , więc i ja poszłam jego śladem . Pierwsze rwanie w moim życiu niestety nie poszło z górki tak jak każdy sądził dlaczego ? Znieczulenie całkowicie na mnie nie działało ! Dopiero druga ampułka na trochę zadziałała . Ale cóż z tego skoro kawałek korzenia nadal tkwiło w dziąśle ? Wczoraj rano miałam ponowną wizytę i niestety z podobnym skutkiem . Musiałam więc wybrać się prywatnie gdyż kasa chorych nie dysponuje szerszymi znieczuleniami. Dziewczyny mówię Wam ! Nigdy w życiu nie pomyślałabym że rwanie zęba nie boli wcale i trwa dosłownie 5 minut . Znieczulenie zadziałało fantastycznie ( zdrętwiał mi nawet nos :D ) . Wczoraj ponad 2 godziny siedziałam z zamarznięta kostką wieprzową przy policzku , ale krew nie leciała praktycznie wcale ( jak to było za pierwszym razem ) .Dziąsło nie boli do tej pory dzięki Bogu , noc przespana bezproblemowo . Oby więcej było takich lekarzy ! : ) 
Ps . wcale nie zapłaciłam tak dużo : ) 

Ale dziś nie o tym : ) W sumie przygotowałam dla Was co nie co na temat moich włosów , ale całkiem zmieniłam koncepcję kiedy buszowałam po Waszych blogach : ) Nie miałam okazji na początku Nowego Roku co nie co napisać , głównie chodzi mi o moje noworoczne postanowienia ,a raczej cele do spełnienia :) Pamiętam moje poprzednie wpisy z zeszłego roku i powiem Wam że praktycznie wcale się nie spełniły . Czas może więc na małe konsekwentne działanie ? : )

Po 1 - Chciałabym w tym roku wreszcie znaleźć pracę ( staż ) i móc zacząć na siebie zarabiać . Nie chcę niczego zapeszać , ale chyba wszystko skończy się pomyślnie . Kiedy będę co nie co więcej wiedziała na pewno się tym z Wami podzielę : ) Na razie muszę uzbroić się w cierpliwość : )
Po 2 - Zacząć kontrolować swoimi wydatkami . Nie kupować bez sensownie 5 kremu czy 10 podobnego lakieru . Zacznę stawiać na jakość a nie na ilość: ) Lista must have na ten rok pojawi się pewnie na dniach ( zaczęłam ją już kompletować , tak więc chętnie się z Wami podzielę )
Po 3 - Zmienić pewnie nawyki żywieniowe i zacząć ćwiczyć ( o tym już niebawem w oddzielnym poście )
Po 4 - Wyjechać z Moim M na wspaniałe wakacje , chociaż na tydzień : ) Skarbonka dzielnie czeka by wreszcie zacząć ją zapełniać ; )
Po 5 - Wybrać kierunek studiów zaocznych . Tak tak od października zaczynam studia : ) Kierunek już chyba wybrałam , muszę zrobić rozeznanie w tej sprawie i podpatrzeć uczelnie : )

Resztę natomiast zostawiam dla siebie : ) Mam nadzieję że będę konsekwentna w swoim działaniu i uda mi się spełnić moje wszystkie marzenia : )

Już niebawem , co nie co o mojej pielęgnacji na ten miesiąc , oraz odrobina mnie bo rzadko tutaj goszczę : )


Buziaki ; *