Witam serdecznie po kolejnej, dość długiej i nieplanowanej przerwie. Chyba nie muszę mówić jest ciężko jest się zebrać i cokolwiek napisać? Z tego co udało mi się zaobserwować nie tylko na moim blogu nastała dłuższa cisza a nawet kilka z moich ulubionych blogerek zakończyło swoją działalność, a jeszcze więcej zarządziło 'dłuższe wakacje' spowodowane kryzysem twórczym. Czym to może być spowodowane? Otóż kiedyś świat kosmetyków odgrywał dla mnie bardzo ważną rolę i spędzałam mnóstwo czasu nad drogeryjnymi półkami czy mizianiem się kolejnym kremem i sprawdzaniem obietnic producentów. Na pewno wiele z Was wie co to znaczy czuć ogromną presję spowodowaną kolejnymi współpracami, terminami oraz samymi oczekiwaniami swoich czytelników. Chyba właśnie tego potrzebowałam, tego dystansu i czasu na przemyślenie pewnych kwestii. Czy na prawdę warto to robić? Otóż tak i wcale nie przestałam w to wątpić, jednak mam zamiar wreszcie nabrać do tego dystansu. Pewnie sytuacje, które w niedalekim czasie się wydarzyły dużo mi uświadomiły i skłoniły do przemyśleń. Mam nadzieję że teraz wszystko się zmieni i wraz z moim powrotem zacznie być mnie tutaj więcej, bo pomimo wszystko strasznie się stęskniłam! : ) Wakacje powoli dobiegają końca, niestety moje w tym roku nie były zbytnio udane, ale sama niestety na to zapracowałam. Jak już wcześniej wspominałam, moje problemy z kręgosłupem będą miały swój finał w przyszłym roku na sali operacyjnej. Mam zamiar napisać o tym kilka słów, tak dla przestrogi bo na prawdę nie warto dążyć do idealnej sylwetki za wszelką cenę. Oprócz tego ciągle dążę do idealnego szablonu- także spodziewajcie się małych zmian. Nadal szukam czegoś co będzie wreszcie takie moje, ale jeszcze nie do końca wiem jakiego efektu oczekuję. Co więcej, w zeszłą niedzielę mój laptop niespodziewanie odszedł na emeryturę, ale na szczęście mama uratowała mnie z opresji i obdarowała mnie nowiutkim Asusowym cudeńkiem. W przelocie wakacyjnej nieobecności mój pokój również przeszedł małą metamorfozę i wreszcie pożegnałam znienawidzony już błękit.
Na sam koniec chciałam Wam bardzo podziękować za każde słowa otuchy, a przede wszystkim za to że pomimo mojej znikomej aktywności nadal tutaj ze mną jesteście i do mnie zaglądacie :) Dziękuję!!! : *
Buziaki Carolina!
Na sam koniec chciałam Wam bardzo podziękować za każde słowa otuchy, a przede wszystkim za to że pomimo mojej znikomej aktywności nadal tutaj ze mną jesteście i do mnie zaglądacie :) Dziękuję!!! : *
Buziaki Carolina!
Super że wracasz! Życzę Ci dużo dużo motywacji i przede wszystkim- zdrowia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Widzę że Ty również wracasz odmieniona : )
UsuńCzasami taki czas dla siebie czy właśnie przemyśleń jest potrzebny. Ale dobrze że już wracasz. Sama wiem jak to jest mieć problem z kręgosłupem ale u mnie to już wszystko zwyrodnienia. Także dużo zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i dla Ciebie również dużo zdrówka i oby bolało jak najmniej : )
UsuńWracaj do zdrowia kochana ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję! : *
UsuńMam dokładnie tak jak Ty ale ładuje akumulator i jeszcze z większą energią wracam ;) czekam na Twój post ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam że również ucichłaś, mam nadzieję że do mnie ta energia również szybko powróci : )
UsuńWracaj do nas! :*
OdpowiedzUsuńCzekam na post z przestrogą jak i na wiele innych :)
Teraz to już wena musi powrócić, nie ma wyjścia! : )
UsuńNareszcie jesteś! :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nowe posty :)
Mam nadzieję że kryzys mam już za sobą : )
UsuńSama mam taki zastój twórczy/dłuższe wakacje, ale przyznam szczerze, że tęsknie za pisaniem, robieniem zdjęć i ich edycją. Tęsknię za wymianą komentarzy i muszę się zmobilizować, by wrócić :)
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę również motywacji i nieustającej weny twórczej :*
Też za tym strasznie tęskniłam, ale zawsze coś stawało mi na drodze. A to rozładowane baterie w aparacie, a w najgorszym wypadku utrata laptopa a i wena gdzieś odeszła.
UsuńTobie również szybkiego powrotu do blogowania : ) :*
fajnie,że wróciłaś,zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo: )
UsuńMam ostatnio podobne podejście fo blogowania ;( może vena wroci
OdpowiedzUsuńDaj sobie trochę czasu, nie ma co zmuszać się na siłę i pisać zupełnie bez sensu. Jeśli dane jest Nam dalsze blogowanie to i wena sama wróci : )
UsuńWspółczuję, ja myślałam że tu jesteś już po operacji, ciekawe czy nie dało by się jej uniknąć ? zawsze to ingerencja, ja wierzę że nie spotka mnie nigdy taka konieczność choć problemy też mam, nie mogę dłużej usiedzieć , dlatego samo prowadzenie bloga też jest dla mnie często uciążliwe,
OdpowiedzUsuńco do współprac to ręce opadają czasem, oczywiście nie zawsze bo są miłe i wyrozumiałe osoby, ale mimo wszystko jest presja, dlatego nie chce mieć dużej ilości współprac bo wtedy blog będzie dla mnie już tylko obowiązkiem
Operacja to już na prawdę ostateczność. Wybrałam w szpitalu zabiegi i od kwietnia leczyłam się u rehabilitanta, niestety noga jak bolała tak boli- może nie już z taką intensywnością ale jednak. Najmniejsze czynności sprawiają ból, jak chociażby właśnie siedzenie przez laptopem. Ostatecznie neurochirurg przekonał mnie że to najlepsze wyjście bo jednak ucisk na worek oponowy jest zbyt duży, a i szybko dojdę do siebie a to wszystko zostanie tylko wspomnieniem : ) Dokładnie, mam takie samo zdanie na ten temat : ) A byłaś z tymi bólami u lekarza? Nie ma co zwlekać i szybko się zdiagnozować.
Usuńu mnie na szczęście nie jest tak źle bo nie ma ucisku na nerwy tylko zmiany zwyrodnieniowe
Usuńja też jakoś wrócić nie mogę ;/
OdpowiedzUsuńMoże wena wreszcie wróci?
UsuńFajnie, że wróciłaś i że nie zdecydowałaś się na opuszczenie nas - Twoich czytelników :) czekam na kolejne wpisy, zdrówka życzę i ślę serdeczne pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam! : )
UsuńO jak miło, że wracasz akurat dziś, gdy pierwszy raz wpadłam na Twój blog! ;)
OdpowiedzUsuńO proszę, bardzo mnie to cieszy! : )
UsuńKochana bardzo się cieszę, że wróciłaś :) życzę Ci duuuuużo motywacji ale przede wszystkim zdrowia :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana! : *
Usuńja zrobię to samo u siebie z wpisem o tym by uważać na kręgosłup! i na pewno też taki w którym opisze cały proces zabiegu itp ;)
OdpowiedzUsuńwracaj, wracaj ja też pomału wracam do blogowania buziaki :*
Warto uświadamiać, bo niestety potem są takie tego skutki...
UsuńWracaj wracaj! : *:*
Wszystkiego dobrego i dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! ; )
Usuń