Maniaczką mazideł do ciała nie jestem, ale jeśli coś wpada w moje ręce to zdecydowanie są to masła do ciała. Lubię je za ogromny wybór zapachów, wygodne opakowania (w tym przypadku pompka zupełnie mnie nie ekscytuje, mam wrażenie że wyposażone w nią produkty zużywam strasznie długo) oraz (zazwyczaj) przyzwoite działanie. Dziś kilka słów na temat waniliowo-pistacjowego masła do ciała od Bielendy.
Kosmetyk zamknięty jest w plastikowym słoiczku, zabezpieczony dodatkowo folią ochronną- wiadomo ogromny plus bo wiadomo że w sklepach klientki lubią sobie co nie co powąchać więc mamy pewność że masło jest świeże i niezmacane. Dla mnie takie dozowanie produktu jest najwygodniejsze.
Konsystencja bardzo przypomina budyń, jest lekka a zarazem treściwa. Aplikacja nie sprawia najmniejszego problemu, produkt świetnie i szybko wchłania się w skórę. Zapach-słodki, otulający jednak przy codziennym stosowaniu może stać się mdły i uciążliwy.
Producent obiecuje Nam ujędrnianie, nawilżanie, poprawę nastoju oraz wyglądu skóry. Jak to się ma w rzeczywistości? Masło faktycznie nawilża, pozostawia skórę gładką i miękką lecz żadnego ujędrnienia nie zauważyłam. Moja skóra nie jest zbytnio wymagająca, także dla mnie jest ono wystarczające. Zdecydowanie poprawia samopoczucie, a w opakowaniu bardzo przypomina mi tą jasną część Monte którego jestem wielbicielką. Aż chciałoby się go jeść łyżeczką :P Jeśli chodzi o wydajność to jest to kwestia dość osobista- według mnie jest średnio wydajne (pomimo swojej nie gęstej konsystencji). Nie podrażnia, nie zapycha (pomimo parafiny w składzie). Nie wywołuje reakcji alergicznych.
Masełko dostępne jest praktycznie w każdej drogerii, a jego cena za 200 ml oscyluje w granicach 15 zł. Oprócz powyższego zapachu w skład tej serii wchodzi również połączenie czekolady z karmelem oraz kakaa i orzecha laskowego.
Skład:
Koniecznie dajcie znać czy lubcie takie słodkie zapachy czy raczej stawiacie na coś neutralnego : )
Ps. Wybaczcie moją chwilą nieobecność. Żyję, mam się dobrze lecz wtorkowa wizyta u dentysty całkowicie wyłączyła mnie ze świata zewnętrznego :P
Buziaki Carolina!
Zapach wanilia i pistacja musi być obłędy. Dwa moje ulubione zapaszki w kosmetykach połączone w jeden :D
OdpowiedzUsuńNo jest wada, ta parafina...
Jeśli ktoś jest wrażliwy na nią to może być kiepsko ...
UsuńNo tak, takie dwa słodkie zapachy na dłuższą metę może być kiepsko ;) tak jak napisałaś.
UsuńW moim odczuciu bardziej mdłe było połączenie kokosa i banana- nie mogłam zużyć tego masła :D
UsuńUwielbiam takie pachnące masełka! Tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie połączenie zapachowe na pewno byłabyś zadowolona : )
UsuńPychotka:) Ta pistacja mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńWidzę wysyp Bielendy :-) fajnie - na pewno wypróbuję ale nie ten zapach
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze kusi to karmelowe, ale obawiam się że będzie aż za słodkie : )
UsuńZapach musi powodować wzmożony apetyt. :D
OdpowiedzUsuńI to jak, a jeśli przypomina Monte czy budyń to już w ogóle :D
UsuńMam takie masełko tylko malinowe i u mnie spisuje się cudownie ! Myślę że taka kompozycja zapachowa przypadłaby mi bardzo do gustu :D
OdpowiedzUsuńJa mam peeling z tej serii z której Ty masz masełko. Pachnie obłędnie, a że kocham maliny to już w ogóle obłęd :D
Usuńooo, czekolada z karmelem pewnie by mnie zachwyciła :) Jak gdzies mi wpadnie w oko to pewnie kupię dla zapachu :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa właśnie tego połączenia : )
UsuńJa skusiłam się na Lody Melba.
OdpowiedzUsuńNiesamowite zapachy ma ta seria.
Ale to chyba z Perfecty? : )
UsuńMnie strasznie kusi to maselko bo peeełno go na blogach! Jednak ja to mam jakiegoś pecha bo w mojej drogerii go nie widziałam! I ja zdecydowanie Lubie wszystko co słodkie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś wreszcie nawinie Ci się na oczy : )
Usuńzapach chyba bym polubiłą :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko, co pistacjowe, więc muszę się nim zainteresować :)
OdpowiedzUsuńwygląda zachęcająco :) może się skuszę jak tylko zużyje swoje zapasy :)
OdpowiedzUsuńPolecam, połączenia zapachowe są smakowite : )
Usuńkocham takie zapachy :)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem wrażliwa na parafinę ale jakoś się jej boję ;P
OdpowiedzUsuńA tam, nogi mi nie urwało :D :D
Usuńzapach może być ciekawy, szkoda tylko że wpakowali tam parafinę
OdpowiedzUsuńNo jeśli ktoś jej unika, bądź jest wrażliwy to kiepsko: (
UsuńNiedawno kupiłam to masełko i zapach jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńZapach musi być obłędny ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się zaopatrzyć w jakieś smakowicie pachnące masełko na późną zimę :D
OdpowiedzUsuńMnie kusi ta nowa seria z Perfecty, w szczególności ten mistyczny lotos :P
UsuńZapachy są cudowne ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masła do ciała, ale ten zapach kompletnie nie dla mnie ;-)
OdpowiedzUsuńRozumiem, takie słodkości trzeba na prawdę lubić : )
Usuńuwielbiam słodkie jedzeniowe zapachy a wanilię we wszystkim, w woskach i perfumach też
OdpowiedzUsuńTo połączenie jest na prawdę udane, a wanilia zdecydowanie dominuje : )
UsuńZapach na pewno by mi się spodobał, bo lubię takie słodkie kosmetyki ;-)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu używałam go i.. byłam co najmniej zachwycona :)
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę powąchać zanim kupię. Lubię mazidełka w takich opakowanaich:)
OdpowiedzUsuńwiadomo że to najbezpieczniejsza opcja, ale tutaj jest ból, bo potem można kupić zwietrzały kosmetyk : )
UsuńA mnie ciekawi jak może pachnieć czekolada z karmelem, na zimę takie aromaty są idealne *_*
OdpowiedzUsuńNa pewno mega słodko! :D
UsuńTe połączenie zapachowe mnie zainteresowało, oo! :)
OdpowiedzUsuńWanilia w smarowidłach zbytnio mi nie podchodzi, ale pistacja brzmi ciekawie :) Jestem zaskoczona, że parafina nie jest na 1 ani 2 miejscu :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie wysoko nie jest, ale jednak niektórym to może przeszkadzać w używaniu a szkoda bo zapachy kuszą okropnie ...
Usuńuwielbiam masełka z Bielendy!!
OdpowiedzUsuńZapachy są mega kuszące, a owocowe uwielbiam!! : )
UsuńMmmm ten zapach,musi być cudowny :)
OdpowiedzUsuńRównież dopiero co na swoim blogu ocenialam to masełko. Dla mnie cudno. Zapach wanili przypomina mi dzieciństwo, a moja nawilżona skóra zachwyca mnie i mojego chłopaka.
OdpowiedzUsuńJak chłopak zadowolony to już ogromny sukces, faceta raczej ciężko zachęcić do używania czegokolwiek ; )
UsuńSama muszę się wybrać do dentysty :)
OdpowiedzUsuńA masełka tego jeszcze nie miałam i muszę powiedzieć że ostatnimi czasy bardziej mnie właśnie skłania do maseł a nie balsamów :)