Witajcie! O kosmetycznych ulubieńcach nie pisałam już dość dawno. Nic szczególnego nie zachwyciło mnie na tyle bo móc nazwać go tym najlepszym. Ubiegły miesiąc zleciał mi niesamowicie szybko i zdecydowanie nie należał on do najlepszych. Moja buzia przechodziła jakiś straszny kryzys (wysyp podskórnych wulkanów). Darowałam sobie jednak wizytę u dermatologa (chociaż i tak jej nie uniknę, ale o tym napiszę innym razem) i zakupiłam w aptece maść cynkową. To był strzał w dziesiątkę! Pamiętam że kiedyś świetnie radziła sobie z każdym nieprzyjacielem, ale odeszła w zapomnienie na rzecz maści tranowej i tej o zapachu asfaltu- ichtiolowej. Dokładnie w 5 dni pozbyłam się dwóch strasznych wyprysków oraz kilku mniejszych, które opanowały moją brodę. Maść pięknie je wyciągnęła i wysuszyła. I to za jedyne dwa złote! Jestem zachwycona : )
Kolejnym kosmetykiem, który uzyskał w poprzednim miesiącu miano ulubieńca jest waniliowa maska od Kallosa. Uwielbiam ją począwszy od zapachu, który bardzo długo utrzymuje się na moich włosach, poprzez budyniową konsystencję kończąc na rewelacyjnym nawilżeniu. Moje kłaczki ją uwielbiają (używam jej jak standardową odżywkę zaraz po umyciu, rzadziej jako maskę). Po zastosowaniu są miękkie i mają piękny błysk. Jest niesamowicie wydajna (opakowanie zawiera aż litr produktu) i kosztuje na prawdę niewiele. Gorąco polecam! ; )
Przedostatniego ulubieńca nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Oczywiście ja też pobiegłam wraz z dzikim tłumem do Biedronki po Batiste. Początkowo bardzo się opierałam, ale wiecie jak działa siła internetu (internetu jak internetu, ale blogerki zniszczyły mi życie i wiecie tak tam :D ) i kupiłam wersję Wild. Prawdę mówiąc głównie skusiło mnie to panterkowe opakowanie, ale zawartość również bardzo mnie zadowala. W kryzysowych sytuacjach jest niezastąpiony. Błyskawicznie odświeża włosy, nie pozostawia białego osadu. Zapach również należy do bardzo przyjemnych. Jedyne co mi przeszkadza to ta szorstkość zaraz po użyciu, dlatego nie wyobrażam sobie używać go codziennie do podnoszenia włosów u nasady i zostawiam go wyłącznie do zadań specjalnych : )
Ostatni gagatek to nowość, która niedawno do mnie dotarła i jeszcze szybciej trafiła do grona ulubieńców. Nie pamiętam by jakikolwiek tusz do rzęs zachwycił mnie zaraz po otworzeniu. Każdy musiał swoje odleżeć by zgęstnieć. W tym przypadku ciekawość zwyciężyła i już na drugi dzień wylądował na rzęsach i to było wielkie WOW. Piękne wydłużenie i rozdzielenie.Pogrubienie jest na poziomie bardzo niskim nad czym bardzo ubolewam, ale nie można mieć wszystkiego prawda? : ) Mowa oczywiście o najnowszym dziecku Rimmela tuszu wonderfull. Początkowo nie mogłam oswoić się z szczoteczką, jednak z czasem nauczyłam się jej obsługi. Tusz w ciągu dnia nie osypuje się i pozostaje na swoim miejscu. Bardzo, bardzo udany kosmetyk! Na pewno pojawi się oddzielny wpis na jego temat : )
Tak prezentuje się moja fantastyczna czwórka ubiegłego miesiąca. Koniecznie dajcie znać co zachwyciło Was i stało się mianem tym najlepszym , a może znacie moich ulubieńców i podzielacie moje zdanie na ich temat ? : )
Buziaki Carolina!
Dzisiaj odkryłam, że skończył mi się Effaclar Duo, a nie mam za bardzo kasy, więc może sięgnę po tą maść cynkową? Bałabym się nałożyć ją na twarz po używaniu Effaclara, żeby jego magiczne efekty nie zniknęły nagle, ale coś ciągle męczy mnie na szyi.więc może spróbuję tam z maścią cynkową. :) Kiedyś o niej czytałam, ale dobrze że mi przypomniałaś. Zajmuję dzisiaj lub jutro do apteki.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Kallosy to moim ulubionym jest ten pomarańczowy, ale pewnie w końcu przyjdzie kolej wypróbować też waniliowy.
Pozdrawiam :)
Jeśli nałożysz ją na problematyczne miejsce, tak punktowo to raczej nic nie powinno się stać (chociaż ekspertem w tej kwestii nie jestem). Na mojej wrażliwej twarzy, nałożony miejscowo na wypryski zdziałał cuda, a rzadko się to zdarza. Czasami męczę się z nimi nawet dwa tygodnie : ) Maść ichtiolowa- która pachnie asfaltem czy tranowa- makrela również radzą sobie z niespodziankami :P
UsuńPozdrawiam! : )
Ten tusz mnie interesuje. :) Maść cynkową kiedyś stosowałam namiętnie, ale jak to u mnie nie działała :D.
OdpowiedzUsuńMoże skóra się przyzwyczaiła, albo wulkany się wycwaniły? :P
UsuńTo wydanie Kallosów jakoś nie lubi moich włosów :) a maść cynkowa sprawdza się zawsze :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy wręcz przeciwnie, naprzemiennie z kreatynową maską z Loreala tworzą całkiem zgrany duet : )
UsuńMaść cynkową uwielbiam, zaś suchy szampon czeka żeby go przetestować ;)
OdpowiedzUsuńMaski i tuszu nie znam ;)
Niestety tusz Rimmel kompletnie się u mnie nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńCzemu? : )
UsuńMaści cynkowej też czasem używam;)
OdpowiedzUsuńTusz muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńRimmela bardzo lubię. Robią dobre tusze i podkład Stay Matt, który kocham :)
OdpowiedzUsuńTeż go bardzo lubię, match perfection również : )
UsuńZnam wszystkich Twoich ulubieńców i śmiało mogę powiedzieć, że są to także moi ulubieńcy! Szczególnie tusz i maść.
OdpowiedzUsuńNo proszę! : )
Usuńja batiste jeszcze nigdy nie używałam ;) Bardzo zaciekawiła mnie ta maść cynkowa, chyba będę się musiała po nią przejść do apteki skoro tak dobrze się spisała :)
OdpowiedzUsuńNie uważam Batiste za must have mojej kosmetyczki, ale fajnie go mieć na takie ekstremalne sytuacje : )
UsuńMaski Kallos mnie interesują ostatnio. Muszę się im jeszcze przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Ja jestem ciekawa jak spisałaby by się u mnie wersja latte, każdy ją tak zachwala : )
UsuńPozdrawiam : )
tusz do rzęs muszę wypróbować, a maść cynkową i szampony z Batiste bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńMam ten sam Batiste-też używam go na specjalne okazje! i również jak u Ciebie mam szorstkie włosy po nim-takie sianowate!
OdpowiedzUsuńDokładnie, nie lubię tego dlatego staram się nie doprowadzać do takich sytuacji zbyt często : )
Usuńuwielbiamy wszystko, co waniliowe, więc i ta maska by nas pewnie zachwyciła:)
OdpowiedzUsuńPachnie pięknie : )
UsuńJa dzisiaj może coś naskrobię o moich ulubieńcach :D
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na wpis :P
UsuńMaska Kallos jest już na mojej chciej liście ;)
OdpowiedzUsuńu mnie też maść cynkowa się dobrze spisuje, ale używam tej z kwasem salicylowym:)
OdpowiedzUsuńDużo różni się działaniem od tej podstawowej wersji? : )
UsuńZnam tyylko batistę ☻♥
OdpowiedzUsuńMuszę kupić tą maskę waniliową :D o ile zapach mi sie spodoba, przepadłam za czekoladową :D
OdpowiedzUsuńu mnie maść cynkowa raz daje rade, a raz nie :/ ale za to świetnie spisuje się sudocrem :)
Czekoladowa na pewno też pięknie pachnie, ciekawa jestem jeszcze wersji latte : ) U mnie szybsze efekty daje maść cynkowa niż sudocrem, ale też go lubię :D
Usuńuwielbiam wszystkie maski kallos, miałam już kilka i każda z nich dobrze się u mnie sprawdziła. ja mam pastę cynkową z kwasem salicylowym, ma dodatkowe właściwości odkażające i więcej cynku.
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację, na pewno na nią zerknę : )
UsuńOoo pierwsze widzę ten z tusz z Rimmela, jestem go bardzo ciekawa, czekam na recenzję :) Kochana, ja ostatnio walczę z wypryskami też na brodzie i właśnie mi przypomniałaś o maści cynkowej :) jutro polecę do apteki :)
OdpowiedzUsuńWspółczuje, ja na szczęście się już wszystkiego pozbyłam : )
UsuńKupiłam maść (tą samą), posmarowałam wieczorem a rano nie było śladów po wypryskach! :D chyba wiem co będzie w ulubieńcach września :)
UsuńMam ten tusz, ale mam mieszane uczucia do niego. Efekt daje ładny, ale wkurza mnie jego odbijanie :/
OdpowiedzUsuńHymm mi się tusz nigdzie nie odbija ...
UsuńSzampony Batiste są cudowne ;) A do tego to opakowanie w panterkę *.*
OdpowiedzUsuńWcześniej miałam wersję lace i powiem szczerze że też kupiłam ją ze względu na opakowanie ;P
UsuńWiększość opinii jakie czytałam o tym tuszu, mówiły że jest on przeciętny, ale w sumie każdy ma inne oczekiwania i rzęsy :) Mnie ominął szał na Batiste, bo nie używam suchych szamponów, a o maści cynkowej już gdzieś słyszałam. Taka tania a dobra! :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wręcz przeciwnie. czytałam o nim same pozytywne opinie (zaledwie kilka z nich było neutralnych) także wszystko zależy od upodobań : )
UsuńBatiste rządzi :)
OdpowiedzUsuńz batiste najbardziej lubię wersję xxl volume :)
OdpowiedzUsuńTej wersji jeszcze nie próbowałam : )
UsuńPrzypomniałaś mi o Vanilli. trzeba ją dziś otworzyć:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego używania : )
UsuńJa maść cynkową zdradziłam z Tribiotikiem- który jest o niebo lepszy bo działa bakteriobójczo :)
OdpowiedzUsuńTribiotic znam, ale zdecydowanie lepiej działa u mnie na opryszczkę, maść cynkowa o wiele szybciej wysusza : )
Usuńbatiste i maska są bardzo dobre, też miałam :))
OdpowiedzUsuńhttp://suzzue.blogspot.com
Niestety batiste nie jest odpowiedni dla mnie nawet w sytuacjach awaryjnych
OdpowiedzUsuńRimmel cudowny tusz na dzień i masz rację mógłby bardziej pogrubiać, ale nie można mieć wszystkiego :D
Kallos mam bananowy i świetny produkt jest
Też nie lubisz tego sztywnego efektu po użyciu? Ja staram się nie dopuszczać do takich sytuacji, a jeśli już muszę to staram włosów nie dotykać by się nie denerwować :D
UsuńVanilliową maską mnie kusisz :)- a fakt że maść cynkowa jest całkiem niezła :)
OdpowiedzUsuńPachnie pięknie, a moje włosy bardzo ją lubią : )
UsuńMaść cynkową kiedyś maiłam a teraz używam pasty cynkowej, szampony Batiste też sobie cenię :)
OdpowiedzUsuńZa to tusz się na moich lichych rzęsach nie sprawdził :(
Następnym razem kupię tą pastę cynkową, nie słyszałam o niej wcześniej :P
UsuńZnam chyba tylko i wyłącznie batiste i uwielbiam je
OdpowiedzUsuńrównież mam tą maskarę i ją polubiłam :)
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie sprawdzic ten tusz z rimmela :) mam ale jeszcze nie otwierałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie ciekawość wygrała i już tego samego dnia wylądował na oczach- jak nigdy :P
UsuńDziękuję bardzo za odwiedziny, komentarz i miłe słowa ;) Zapraszam do obserwacji ;)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do kupna batiste ale próbowałam u siostry i jak dla mnie jest genialny ;) Fajny post.
http://zakochanawpasji.blogspot.com/
mialam tę maskę, opakowanie mega, aż za duże, starczyło by mniejsze. Nie zachwyciła mnie, chociaż nie jest zła :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie baaardzo duże, ale zawsze można kupić z kimś na spółkę : )
UsuńTeż mam ten tusz i jest świetny, byłby dla mnie idealny gdyby tylko trochę bardziej właśnie pogrubiał:)
OdpowiedzUsuńZawsze można podrasować efekt jakimś innym, ale ja ogólnie jestem zadowolona : )
Usuńuwielbiam ten tusz :D u mnie recenzja pojawiła się już jakiś czas temu :)
OdpowiedzUsuńa co do masek kallosa - chciałabym wypróbować je wszystkie, ale nie wiem czy mogę je dostać gdzieś u siebie stacjonarnie. swoją drogą mam pół łazienki w mazidłach do włosów :p
Skądś to znam, potrafiłam mieć otwartych kilka odżywek na raz :P
Usuńnie miałam niczego z tych rzeczy
OdpowiedzUsuńsuchy szampon uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak motywujący komentarz z Twojej strony:) Z wielką ochotą wypróbuję maskę waniliową z Kallosa:)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam! : )
UsuńJestem bardzo ciekawa tej odżywki.
OdpowiedzUsuńmaść muszę koniecznie zakupić! maskę z Kallosa również uwielbiam a szampon z batiste - love <3
OdpowiedzUsuńMaść cynkową pamiętam jeszcze z dzieciństwa :) Batsite nie lubię wr.... ;).a tusz z Rimmel'a byłby fajny gdyby bardziej pogrubiał rzęsy :).
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale mimo wszystko efekt mi się bardzo podoba : )
UsuńBatiste chyba każdy chwali, więc wypada i mnie po niego sięgnąć i zobaczyć czy rzeczywiście takie z niego cudeńko:)
OdpowiedzUsuńOdświeża włosy w mgnieniu oka, tylko są strasznie sztywne po użyciu co jest jego minusem : )
UsuńMaść cynkową ostatnio kosmetyczka mi polecala:) jeśli masz chwilkę to poklikałabyś w linki w ostatnim poście u mnie? To dla mnie bardzo ważne bo staram się podjąć współpracę:) z góry dziękuję:-*
OdpowiedzUsuńBatiste jest genialny, chociaż nieumiejętnie nałożony daje efekt siwych włosów :P
OdpowiedzUsuńDokładnie! ;D
UsuńNie miałam tej wersji maski. Zawsze używam Crema al Latte i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie na nią też mam ochotę : )
UsuńZ chęcią przetestowała bym ten tusz z rimmela :)
OdpowiedzUsuńObserwuję. Było by mi bardzo miło gdybyś pod moim nowym postem szczerze kliknęła w linki. Wiesz że jest to bardzo ważne, odwdzięczam się obserwacją i komentarzami. Jeżeli klikniesz napisz o tym w komentarzu, z góry dziękuję :*
http://goldxcherriex.blogspot.com/
Muszę sobie kupić maść cynkową :)
OdpowiedzUsuńMaska Kallos mnie zainteresowała :) Batiste uwielbiam, ale tej wersji jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa używałam wcześniej wersji Lace i również pięknie pachniała : )
UsuńBatiste <3
OdpowiedzUsuńOczywiście Batiste... :)
OdpowiedzUsuńU mnie też przełomowym krokiem było stosowanie maści cynkowej na wypryski. Czasami nawet wcierałam na całą twarz małą warstwę, bo o dziwo nie wysuszała mnie a wręcz przeciwnie :D
OdpowiedzUsuńTeraz łykam cynk w tabletkach i jest jeszcze lepiej, o czym pewnie za niedługo napiszę u siebie na blogu :D
U mnie maść tylko punktowo bo nie mam większych problemów z trądzikiem (odpukać, tfu tfu ! ) :P
UsuńMaść cynkowa jak zawsze niezawodna! ;)
OdpowiedzUsuńJa na wypryski stosuję krem Siarkowa Moc firmy Barwa i do kompletu mydło siarkowe z tej serii. Naprawdę pomaga :)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację? Podoba mi się Twój blog :)
Pozdrawiam angelika-shows-her-life.blogspot.com
Używałam takiego serum punktowego z tej serii i byłam nawet z niego zadowolona : )
UsuńUżywałam kiedyś pasty cynkowej, ale nie widziałam żadnych efektów. Maść podobno jest mocniejsza w działaniu. Mascarę lubimy tę samą :D
OdpowiedzUsuńTak? Nie mam pojęcia jak działa pasta cynkowa bo z tego co tutaj dziewczyny piszą ma dodatkowe działanie odkażające, także następnym razem kupię dla porównania : )
UsuńPomimo podzielnych opinii na jej temat, bardzo się z nią polubiłam :D
Kiedyś również używałam maści cynkowej i bardzo ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMaść cynkowa i maść witaminowa z wit. A to świetne produkty, tanie i pomocne w awaryjnych sytuacjach:)
OdpowiedzUsuńZgadza się, maść z witaminą A najlepsza na suche usta, pięty czy skórki : )
UsuńKiedyś używałam maści cynkowej ale u mnie efektów nie było,dopiero leki od dermatologa dały radę :)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego jaki mamy problem, u mnie wypryski pojawiają się raz na jakiś czas punktowo także daje radę : )
UsuńMiałam suchy szampon z Batiste do włosów brązowych i nie polubiłam się z nim ponieważ farbował moją szczotkę i dłonie podczas aplikacji .
OdpowiedzUsuńMam tę maskę od jakiegoś czasu w zapasach i pocieszyła mnie Twoja opinia, bo po Kallos Latte cudów się nie spodziewałam, ale skoro jest ok... :) Batiste też mam w zapasach, ale wersję dla brunetek :)
OdpowiedzUsuń