Cześć dziewczyny! :)
Ostatnio pokazywałam Wam mój ulubiony, koralowy róż z catrice, a dziś pokażę Wam coś nieco stonowanego i delikatnego. Prawdę mówiąc zupełnie o nim zapomniałam. Podczas generalnych porządków w komódce, wpadł mi w ręce i został aż do dziś :) Mowa oczywiście o duo różu i bronzera do konturowania twarzy od e.l.fa :)
Opakowanie jak możecie zauważyć jest mocno sfatygowane i po prostu brudne. Jest zwyczajnie koszmarne i trzymanie go z innymi produktami grozi powyższym stanem. Jedyny plus opakowania to bardzo przydatne lusterko. Aplikacja zarówno różu jak i bronzera jest tragiczna. Oba tak samo mega się osypują.
Jeśli chodzi o odcienie, w opakowaniu róż ma dość intensywny kolor, jednak po nałożeniu na policzek jest bardzo delikatny i subtelny. Intensywność naszego rumienia możemy dowolnie stopniować, jednak radzę uważać bo można przesadzić :) Zawiera w sobie złote drobinki które nie każdemu mogą odpowiadać. Natomiast bronzer to według mnie totalna masakra. Osypuje się jeszcze gorzej niż róż, a o działaniu już nie wspomnę. Plamy plamy i jeszcze raz plamy. Tak jak w przypadku różu również zawiera drobiny. Jedyny plus to odcień, który nie wpada w pomarańcz. Mogłabym rzec brąz idealny.
Trwałość obu produktów jest średnia. Z twarzy schodzą równomiernie nie pozostawiając plam. Jeśli chodzi o efekt na buzi, zobaczcie poniżej. Niestety pogoda dzisiaj jest fatalna, starałam się z całych sił złapać całkiem niezłą ostrość.
Produkt nie wywołał u mnie żadnych reakcji alergicznych a jego pojemność wynosi 12,3 g w cenie ok. 20 zł. Duo możecie zakupić praktycznie w każdej drogerii internetowej między innymi tutaj . Pomimo tak wielu wad, uwielbiam tak piękny odcień i przymykam oko na jego niedoskonałości :)
Tak na marginesie, odwiedził mnie dzisiaj kurier z czego jestem niesamowicie szczęśliwa! Od dzisiaj rozpoczynam kurację : )
Buziaki Carolina.
Ja używam jako bronzera pudru z Wibo, bo okazał się być za ciemny do swej roli :) Różu nie używam, chociaż mam z Avonu (też ma drobinki, niestety). Szkoda że tak się osypują i że mają właśnie te drobinki, bo nie przepadam za takimi.
OdpowiedzUsuńZgadza się. Ja bez różu nie wyobrażam sobie już codziennego makijażu : )
UsuńSzkoda że tak kiepsko to duo wypadło, najbardziej na świecie nienawidzę gdy produkty się kruszą !
OdpowiedzUsuńAle śliczny delikatny i naturalny odcień różu ;)
OdpowiedzUsuńja róż bardzo lubię - piękny jest i swój już denkuje ;) Niestety bronzer okazał się mega kiepski...
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko ja mam o nim takie zdanie ...
Usuńobawiam się że do mojej bardzo jasnej karnacji by nie pasował :/
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to duo :)
OdpowiedzUsuńale cudny ten różo- bronzer :) ślicznota moja ♥
OdpowiedzUsuńW opakowaniu wyglądają całkiem ładnie, ale na twarzy już bez rewelacji.
OdpowiedzUsuńCiężko mi było uchwycić jego odcień, ale oczywiście nie każdemu takie kolory muszą odpowiadać : )
Usuńpodoba mi się jak wygląda na buzi :) uwielbiam róże
OdpowiedzUsuńŁadny efekt! :) Chcę teraz wypróbować róż z nowej limitki Essence :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze że jestem do tyłu z wszystkimi limitkami ;o Może to i lepiej ? ;P
UsuńBardzo ladniutki elf ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńmam ten sam róż/bronzer i masakra tak brudzi wszystko i się sypie.. :D
OdpowiedzUsuńSama idea tego bronzera i różu w jednym opakowaniu bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńten sam kurier byl i u mnie :)
OdpowiedzUsuńu mnie ostatnio króluje róż z catrice, chociaż ostatnio prawie a kupiłabym elf'a ale ostatecznie zrezygnowałam właśnie przez fakt, iż się osypują .... ;))
OdpowiedzUsuńto duo wygląda obiecująco gdyby nie moja kolekcja róży i bronzerów wylewająca się z szafek XD zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńAle pięknie wygląda na policzkach <3 Chyba niebawem złoże zamówienie :)
OdpowiedzUsuń